Autor Wątek: Kącik humoru wujka purpla ;-) [jeden dowcip w poście!]  (Przeczytany 660352 razy)

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Harry Potter nie może być prawdziwą historią. To po prostu jest niemożliwe. Czary, magia, smoki - OK w to jeszcze można uwieżyć.
Spoiler

 uwieżyć

uwieżyć

uwieżyć
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline Dmaligator

  • Pr0
  • Wiadomości: 884
Harry Potter nie może być prawdziwą historią. To po prostu jest niemożliwe. Czary, magia, smoki - OK w to jeszcze można uwieżyć.
Spoiler

 uwieżyć

uwieżyć

uwieżyć

Ogarne żyć w uwie :o
Nie dotykaj bo w ryj!
Pozdrawiam.

Offline Gveir

  • Gaduła
  • Wiadomości: 435
  • Grunge Man
Ojciec od jakiegoś podejrzewał syna o branie dragów. Gdy ten wrócił do domu i walnął się na wyro, ojciec zrobił szybkie fiskanie kieszeń. I niestety jego obawy się sprawdziły - torebeczka z białym proszkiem.
Zamknął się w kiblu i myśli co z tym fantem zrobić. No więc posypał trochę na kant umywali. Trzasnął na lewą dziurkę.
Pociemniało, pojasniało, gwiazdy się pokazały. Ale nic szczególnego.
To sypie kolejny raz i wali na kolejną dziurkę.
Znowu trzasnęło, pociemniało, pojaśniało.
No to ostatecznie posypał trzecią kreskę i siup. Efekt ten sam - trzepło go, pociemniało, pojaśniało. Nic nadzwyczajnego.
W końcu słyszy walenie do drzwi i żonę
- Kurwa Stefan, co Ty tam robisz?!
- Golę się!
Spoiler
Zwycięzca Grand Prix "Najbiedniejszy Rig na sevenstring.pl" 2013 i 2014
http://muzycznymajdan.blogspot.com/ - pierdolnik muzyczno-płytowy

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Jest noc, facet posuwa laske a tu nakrywa ich synek. Chłopiec jest przerażony, zapłakany wybiega z pokoju. Matka pyta męża: Boże co my teraz zrobimy? Ojciec na to: zostaw to mnie. Wychodzi z sypialni, otwiera drzwi do pokoju syna i widzi małego Jasia który leżąc na swojej babuni posuwa ja w najlepsze, jeździ na niej w górę i w dół. Chłopiec odwraca się i mówi do ojca: i co?? fajnie oglądać jak ci matkę bzykają?

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Z cyklu: "Czego nie mówić dzieciom przed pierwszym dniem w szkole."

“Dziś pierwszy dzień szkoły. Chciałam ci coś powiedzieć. Wszystko, co dobre w twoim życiu, już się wydarzyło, rozumiesz? Od dziś czeka cię tylko powolny spacer ku śmierci. Oczywiście będą również lepsze dni. Ale niech cię nie zmylą. Lepsze dni to oddech, który tonący łapie miotając się w morzu.”
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Spotykają się dwaj właściciele firm:
- Słuchaj, ty swoim pracownikom jeszcze wypłacasz pensję?
- Nie.
- I ja też nie.
- A oni i tak przychodzą do pracy?
- No przychodzą.
- U mnie też.
- Słuchaj, a może by tak pobierać opłaty za wejście?

Posty połączone: 10 Wrz, 2013, 18:10:38
Mąż wrócił kompletnie zalany późną nocą do domu. Rano wstaje, patrzy - a tu śniadanie przyniesione do łóżka, kawa, gazeta, ładnie przygotowane ubranie. W domu cisza i spokój, żona nie krzyczy.
- Synku, chodź tu! - woła.
- Co tato?
- Przyniosłem w nocy pierścionek jakiś mamie, albo kupiłem jej jakiś prezent?
- Nie tato.
- To co to wszystko znaczy?
- Jak wróciłeś do domu pijany, mama chciała ci zdjąć spodnie, żebyś mógł się położyć, ale zawołałeś: "Spieprzaj zdziro, jestem żonaty!".
« Ostatnia zmiana: 10 Wrz, 2013, 18:10:38 wysłana przez pivovarit »

Offline Gveir

  • Gaduła
  • Wiadomości: 435
  • Grunge Man
Rumuńska wioska. Przed bandą głodnych rumunów spierdala kromka chleba. Ucieka, przeskakuje płoty, skręca w inne uliczki ale tłum dzielnie za nią. Przeskakuje kolejny płot i widzi jak o drzewo opiera się schabowy spokojnie popalając papierosa.
Przerażona kromka:
- Kurwa, kotlet! Spierdalaj, gonią mnie rumuni!
Kotlet powoli się zaciąga i wypuszczając dym odpowiada:
- Spoookojnie, mnie tu nie znają.
Zwycięzca Grand Prix "Najbiedniejszy Rig na sevenstring.pl" 2013 i 2014
http://muzycznymajdan.blogspot.com/ - pierdolnik muzyczno-płytowy

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Poszła fama, że w pewnym miasteczku jest cudowne źródełko, które leczy ułomności. I tak zebrali się przy nim ślepy, garbaty i sparaliżowany na wózku. Ślepy przemył oczy i krzyknął:
- O rany, ludzie, ja widzę !
Garbaty wykąpał się w źródełku i krzyknął:
- O rany, ludzie, nie mam garba !
Na to sparaliżowany wjechał z wózkiem do wody i krzyknął:
- O rany, ludzie, mam nowe opony !
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 512
  • Venus as a goodboi
Dlaczego wiedźmy nie noszą majtek?

Spoiler

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Do jednego bezrobotnego aktora dzwoni kolega:
- Słuchaj, jest robota – od razu o tobie pomyślałem!
- Bez dwóch zdań – jaki problem, - Jestem w trudnej sytuacji, do grobowej deski będę wdzięczny. A co to za rola?
- Wiesz, niezbyt duża, jedno zdanie...
- Jedno zadnie? – Nie ma problemu. Wiesz, kasy brak.. A jakie zdanie?
- „Ja słyszę armat huk!”.
- „Ja słyszę armat huk!”? – Zgadzam się. To gdzie?
- W środę podejdziesz do „Małego [Teatru]”, zapytasz się tam jakiegoś reżysera.
- Znakomicie!
W środę aktor przyszedł do „Małego”, odnajduje reżysera, a ten do aktora: Niech Pan powie to zdanie
- „Ja słyszę armat huk!”
- Świetnie – mówi reżyser. Ma Pan tę rolę. Proszę przyjść w sobotę o 7 wieczorem na spektakl.
- Rozumiem – odpowiedział aktor
Jasna rzecz, z powodu takiego obrotu sprawy, aktor jakoś to musiał uczcić..
W końcu dochodzi do siebie i w sobotę gdzieś ok. 6.30 biegnie na złamanie karku do teatru, całą drogę powtarzając: „Ja słyszę armat huk!”
Zatrzymuje go portier: - A Pan gdzie? Bez biletu?!
- To ja krzyczę „Ja słyszę armat huk!” – objaśnia.
- Aaa! Pan „Ja słyszę armat huk” – uspokaja się portier. Nie Pan idzie.
Za kulisy też go nie chcą wpuścić...
- "Ja słyszę armat huk” – krzyczy aktor
- Pan „Ja słyszę armat huk”? – Spóźnia się Pan! Biegiem do charakteryzacji! – krzyczy ktoś.
Charakteryzatorka: - Kim Pan jest?
- To ja krzyczę „Ja słyszę armat huk”
- Pan „Ja słyszę armat huk”? Spóźnia się Pan! Niech Pan siada, ja raz..
Ucharakteryzowany aktor podbiega do sceny. Wyłapuje go reżyser.
- Pan „Ja słyszę armat huk”?
- To ja, „Ja słyszę armat huk”.
- Nie za późno?! Prędko na scenę!!!
Aktor wychodzi, a za jego plecami rozlega się ogłuszający wybuch. Aktor wzdraga się i krzyczy:
- Po*ebało was?!
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline grz_ost

  • Pr0
  • Wiadomości: 508
Debilne  :D


Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł
robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem,
wędlinką, sałatką i innymi bajerami. Rolnik pewnego razu poszedł robić w
pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze... Po kilku godzinach pracy,
zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma!
Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki,
rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że
znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! Wkurwił się rolnik i postanowił, że
następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, jak kto mu podwędza
kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki
orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim.
Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - rolnik za nim! Orzeł siada miedzy
drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę,
ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do
piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O kurwa! Jaki ja
jestem pojebany!

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 512
  • Venus as a goodboi
Jak się nazywają takie same drzewa?
Spoiler

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Jadą w pociągu psycholog i nowy ruski. Nudno się zrobiło ruskiemu, więc zagaduje psychologa:
- Słuchaj, zabawimy się. Będziesz zgadywać moje myśli. Za każdą odgadniętą dam ci sto dolców
Psycholog trochę wystraszony:
- No, wiesz, nie jestem wróżką i nie umiem czytać w ludzkich myślach
- E tam..
- Ok, wiec wracasz zapewne z długiego wypoczynku.. do domu jedziesz?
- Zgadza się, masz tu sto dolców
- Miałeś tam pewnie jakąś dupę.. do żony w sumie to byś nie chciał wracać?
- Zuch! Masz tu jeszcze sto!
- I pewnie byś ją zatłukł zaraz po przyjeździe?
- No, stary, wymiatasz! Masz tu 1000 dolców!!!
- A co tak dużo?
- A bo to już nie jest myśl, to jest kurna IDEA!
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline escape_artist

  • Pr0
  • Wiadomości: 903
  • Drę morde oraz zabijam szałtę. Majkel Patrz Wyżej!
Debilne  :D


Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł
robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem,
wędlinką, sałatką i innymi bajerami. Rolnik pewnego razu poszedł robić w
pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze... Po kilku godzinach pracy,
zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma!
Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki,
rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że
znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! Wkurwił się rolnik i postanowił, że
następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, jak kto mu podwędza
kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki
orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim.
Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - rolnik za nim! Orzeł siada miedzy
drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę,
ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do
piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O kurwa! Jaki ja
jestem pojebany!

KLASYK!!!!! ale tu zapodałeś akurat krótszą wersje :D długa zawiera jeszcze pogoń za orłem przez lasy, pola, góry aż do gniazda :D
||Po prostu troche sie przyczepiliscie szczegolow zupelnie nie istotnych w tym momencie... || !!!!MAJKEL RÓB CEBULE!!!! ||Początkujący treser Lewiatanów ||

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Pewien młody człowiek dostał od dyrektora domu pogrzebowego zlecenie zagrania na pogrzebie bezdomnego, który nie miał rodziny i chowany był na koszt miasta.

Pogrzeb miał się odbyć na obrzeżach miasta, na małym i cichym cmentarzyku ukrytym w podmiejskim lesie. Gitarzysta szukał drogi dojazdowej do miejsca ceremonii, ale ciągle nie mógł trafić we właściwe miejsce. Wreszcie, po godzinie błądzenia, trafił na miejsce pochówku.

Niestety okazało się, że mistrza ceremonii już dawno nie było, pozostali jedynie grabarze, którzy przed zasypaniem dołu zrobili sobie przerwę śniadaniową.

Gitarzysta źle się poczuł, że zawiódł dyrektora domu pogrzebowego, jak i zmarłego. Przeprosił obecnych za spóźnienie i nie wiedząc, co robić, po prostu wyjął gitarę i zaczął grać.

Pracownicy odłożyli kanapki i zebrali się wokół niego. Chłopak grał dla człowieka bez rodziny i przyjaciół, grał szczerze i głęboko z serca, jak jeszcze nigdy dotąd mu się to nie zdarzyło. Kiedy zaczął grać Amazing Grace jeden z grabarzy załkał. Po kolei kolejni mężczyźni ronili łzy przy wzruszającej melodii.

Kiedy przebrzmiał ostatni akord spakował gitarę, wsiadł do samochodu i odpalił silnik. Był przejęty tym, jak bardzo można być samotnym i cieszył się, że udało mu się pożegnać tego nieszczęśliwego człowieka. Kiedy jeszcze na chwilę uchylił drzwi samochodu, usłyszał jednego z robotników, mówiącego:

"Jeszcze nigdy czegoś takiego na oczy nie widziałem, a zakopuję szamba od 20 lat!"
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline MadYarpen

  • Pr0
  • Wiadomości: 587
  • Petrolhead
Gdzieś na niezmierzonych pustkowiach Złych Ziem samotny wędrowiec zmagał się z pustynią. Szedł już bardzo długo, jego wierzchowca pewnie dawno przysypał piasek. Sępy krążyły nad głową i wydawało się, że śmierć wygląda zza następnej wydmy, kiedy oczom umęczonego wędrowca ukazał się przechylony drogowskaz z dwiema strzałkami wyznaczającymi kierunki - w lewo "Będziesz żył", w prawo "Umrzesz". Nie zastanawiając się wybrał drogę w lewo. Brnąc w piasku dotarł do kolejnego drogowskazu z podobnymi napisami. Nie ma co ukrywać, że podążał w kierunku "Będziesz żył". Po kilku kolejnych drogowskazach dotarł do następnego drogowskazu, gdzie do wyboru miał - w lewo "Będziesz żył", w prawo "Umrzesz", zaś prosto "Będziesz zadowolony". Tu zastanowił się przez chwilę, otarł pot z czoła, wykrzesał resztę sił i ruszył, żeby sprawdzić, cóż z tego zadowolenia wyniknie... Minął kilka piaszczystych wzgórz, wspiął się na kolejne i oczom nie mógł uwierzyć..! Oaza, raj, ogród szczęśliwości! Bujna roślinność kryła w sobie mnóstwo tajemnic - cudowne źródełko, jezioro, wodospad, cudowny pałacyk i mnóstwo innych rzeczy, których nie sposób tu wymienić. Jak się potem okazało, ze źródełka biło wszystko, czego tylko zapragnął spragniony wędrowiec (łącznie z czystym spirytusem), jeziorko pod wodospadem pełne było młodych i spragnionych wrażeń rusałek (oczywiście nagich i zgrabnych tak jak to potrafią być zgrabne rusałki), pałac łączył w sobie cechy sali balowej i sypialni. Cóż, cudownie uratowany bohater mógł do woli jeść, pić, chędożyć, bawić się i cieszyć życiem... Idylla mogła trwać bez końca, ale z upływem czasu cokolwiek już zgnuśniały wędrowiec zaczął tęsknić do normalnego świata i nowych przygód. Wymknął się z oazy, znalazł pierwszy z drogowskazów i podążył w kierunku wyznaczanym tabliczką "Będziesz żył"... Wędrował kierowany kolejnymi tabliczkami na drogowskazach, piasek powoli zastąpiły kamieniste wzgórza, kiedy natknął się na kolejny słupek z napisami "Umrzesz" i "Będziesz poch*jany" Zadziwił się bardzo, nie wiedząc, co wybrać. Cóż, niezależnie od tego, co by to było, poch*janie na pewno powinno być lepsze od śmierci. Podążył, więc w kierunku wskazywanym przez właściwy drogowskaz. Po wejściu na wierzchołek następnego wzgórza oczom jego ukazał się straszny widok - pole bitwy, szczątki rycerzy i koni, porozrzucana broń, kałuże krwi... a nad strumieniem olbrzymi trójgłowy smok pijący wodę. "Bez dwóch zdań, bestia rozszarpała wszystkich, a teraz mnie czeka taki sam los" - pomyślał nasz wędrowiec. Nie był na szczęście tchórzem i postanowił drogo sprzedać swoje życie. Podkradł się cichaczem, chwycił jeden z mieczy znalezionych na polu bitwy i rzucił się na smoka, który spokojnie popijał sobie wodę ze strumienia. Ciach! Jedna głowa wpadła do strumienia... Ciach! Z drugiej szyi już leje się smocza posoka... Zesztywniał ze strachu rycerz, kiedy trzeci smoczy łeb wynurzył się z wody. Miecz wypadł mu z ręki, kiedy zdumione smoczysko zapytało z wyrzutem:
Spoiler

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Dom starców, dyskusja przy porannej herbatce:
- Wiecie, mam już tak słabe ręce, że ledwo trzymam tę filiżankę.
- Ja to mam tak słaby wzrok, że nawet nie widzę tej filiżanki.
- No, ja też. Nie wiem nawet, na kogo ostatnio zagłosowałem, nie widziałem nazwisk na tej karcie.
- Co? Mów głośniej!!!
- A ja to mam taki reumatyzm, że nawet nie mogę się do was obrócić.
- Ja to jestem ciśnieniowiec. Jak tylko wstanę, to tak mi się kręci w głowie, że nie mogę zrobić ani kroku.
- Ta? Ja to mogę, ale nigdy nie pamiętam, dokąd miałem iść.
- Ech, taka jest cena naszego podeszłego wieku.
- No, ale nie jest tak źle, panowie - przynajmniej mamy jeszcze wszyscy prawa jazdy.
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline mhrok lama

  • Pr0
  • Wiadomości: 549
  • Jestę kuglarzę xD
Gdzieś na niezmierzonych pustkowiach Złych Ziem samotny wędrowiec zmagał się z pustynią. Szedł już bardzo długo, jego wierzchowca pewnie dawno przysypał piasek. Sępy krążyły nad głową i wydawało się, że śmierć wygląda zza następnej wydmy, kiedy oczom umęczonego wędrowca ukazał się przechylony drogowskaz z dwiema strzałkami wyznaczającymi kierunki - w lewo "Będziesz żył", w prawo "Umrzesz". Nie zastanawiając się wybrał drogę w lewo. Brnąc w piasku dotarł do kolejnego drogowskazu z podobnymi napisami. Nie ma co ukrywać, że podążał w kierunku "Będziesz żył". Po kilku kolejnych drogowskazach dotarł do następnego drogowskazu, gdzie do wyboru miał - w lewo "Będziesz żył", w prawo "Umrzesz", zaś prosto "Będziesz zadowolony". Tu zastanowił się przez chwilę, otarł pot z czoła, wykrzesał resztę sił i ruszył, żeby sprawdzić, cóż z tego zadowolenia wyniknie... Minął kilka piaszczystych wzgórz, wspiął się na kolejne i oczom nie mógł uwierzyć..! Oaza, raj, ogród szczęśliwości! Bujna roślinność kryła w sobie mnóstwo tajemnic - cudowne źródełko, jezioro, wodospad, cudowny pałacyk i mnóstwo innych rzeczy, których nie sposób tu wymienić. Jak się potem okazało, ze źródełka biło wszystko, czego tylko zapragnął spragniony wędrowiec (łącznie z czystym spirytusem), jeziorko pod wodospadem pełne było młodych i spragnionych wrażeń rusałek (oczywiście nagich i zgrabnych tak jak to potrafią być zgrabne rusałki), pałac łączył w sobie cechy sali balowej i sypialni. Cóż, cudownie uratowany bohater mógł do woli jeść, pić, chędożyć, bawić się i cieszyć życiem... Idylla mogła trwać bez końca, ale z upływem czasu cokolwiek już zgnuśniały wędrowiec zaczął tęsknić do normalnego świata i nowych przygód. Wymknął się z oazy, znalazł pierwszy z drogowskazów i podążył w kierunku wyznaczanym tabliczką "Będziesz żył"... Wędrował kierowany kolejnymi tabliczkami na drogowskazach, piasek powoli zastąpiły kamieniste wzgórza, kiedy natknął się na kolejny słupek z napisami "Umrzesz" i "Będziesz poch*jany" Zadziwił się bardzo, nie wiedząc, co wybrać. Cóż, niezależnie od tego, co by to było, poch*janie na pewno powinno być lepsze od śmierci. Podążył, więc w kierunku wskazywanym przez właściwy drogowskaz. Po wejściu na wierzchołek następnego wzgórza oczom jego ukazał się straszny widok - pole bitwy, szczątki rycerzy i koni, porozrzucana broń, kałuże krwi... a nad strumieniem olbrzymi trójgłowy smok pijący wodę. "Bez dwóch zdań, bestia rozszarpała wszystkich, a teraz mnie czeka taki sam los" - pomyślał nasz wędrowiec. Nie był na szczęście tchórzem i postanowił drogo sprzedać swoje życie. Podkradł się cichaczem, chwycił jeden z mieczy znalezionych na polu bitwy i rzucił się na smoka, który spokojnie popijał sobie wodę ze strumienia. Ciach! Jedna głowa wpadła do strumienia... Ciach! Z drugiej szyi już leje się smocza posoka... Zesztywniał ze strachu rycerz, kiedy trzeci smoczy łeb wynurzył się z wody. Miecz wypadł mu z ręki, kiedy zdumione smoczysko zapytało z wyrzutem:
Spoiler

Mistrzostwo świata :D Zrobiło mi dzień :D

Offline MadYarpen

  • Pr0
  • Wiadomości: 587
  • Petrolhead
Dom starców, dyskusja przy porannej herbatce:
- Wiecie, mam już tak słabe ręce, że ledwo trzymam tę filiżankę.
- Ja to mam tak słaby wzrok, że nawet nie widzę tej filiżanki.
- No, ja też. Nie wiem nawet, na kogo ostatnio zagłosowałem, nie widziałem nazwisk na tej karcie.
- Co? Mów głośniej!!!
- A ja to mam taki reumatyzm, że nawet nie mogę się do was obrócić.
- Ja to jestem ciśnieniowiec. Jak tylko wstanę, to tak mi się kręci w głowie, że nie mogę zrobić ani kroku.
- Ta? Ja to mogę, ale nigdy nie pamiętam, dokąd miałem iść.
- Ech, taka jest cena naszego podeszłego wieku.
- No, ale nie jest tak źle, panowie - przynajmniej mamy jeszcze wszyscy prawa jazdy.
Też masz joemonstera na fejsie? :D

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Też masz joemonstera na fejsie? :D

Tak. :)

Hardkor:
Spoiler
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 512
  • Venus as a goodboi
Też masz joemonstera na fejsie? :D

Czym się różni wódka od bezdomnego?
Wódka nie zamarza.

Czym się różni wódka od bezdomnego?
Wódka jest czysta. :P

Posty połączone: 25 Wrz, 2013, 23:20:30
What is the difference between anal sex and oral sex?

Spoiler
« Ostatnia zmiana: 25 Wrz, 2013, 23:20:30 wysłana przez gizmi7 »

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Policjant zatrzymał samochód pędzący dużo powyżej limitu.
- Gdzie to tak się pan śpieszy? - zapytał.
- Na występ. Bardzo proszę, niech mnie pan puści, bo nie zdążę!
- A, pan artysta! Piosenkarz, aktor?
- Żongler.
- O, żongler! Panie kochany, ja uwielbiam żonglerkę, ale nie mam czasu chodzić na występy. Niech mi pan coś tu szybciutko zademonstruje, to pana puszczę.
Rad nierad, kierowca wyciągnął piłeczki i zaczął podrzucać. Tymczasem inny kierowca, który akurat przejeżdżał obok, otarł pot z czoła, wzdychając:
- Jak to dobrze, że to nie na mnie trafiło... Ja bym w życiu tego testu na trzeźwość nie przeszedł.
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline grz_ost

  • Pr0
  • Wiadomości: 508
Przychodzi baba do lekarza ze studentem w dupie. Lekarz:
- ooo, widzę pani z dziekanatu.
Spoiler

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 361
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Do banku w Szwajcarii przychodzi klient. Podchodzi do okienka bankowego i kładzie obok niego olbrzymią walizkę, po czym oglądając się na boki, oznajmia szeptem kasjerowi:
- Proszę Pana, ta walizka jest pełna pieniędzy. Chciałbym je wpłacić na lokatę do Państwa banku. To razem całe 3 miliony euro.
Na to kasjer, uśmiechając się:
- Proszę Pana, nie ma co tak ściszać głosu, przecież bieda to żaden wstyd...
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline grz_ost

  • Pr0
  • Wiadomości: 508
Dlaczego blondynka myśli przed lustrem?
Spoiler