Słyszałem kiedyś takie hasło że najbezpieczniej jeździ się do póki uważa się że nie potrafi się jeszcze jeździć.
Sporo w tym racji, jednakowoż ludzi którzy jeżdżą 30km//h, bo się boją jechać szybciej, nie uważam za jeżdżących bezpiecznie.
Co do filmu, to generalnie w miarę lubię Evanescence, a głos Amy Lee w szczególności (i pierdoli mnie wasza krytyka w tym temacie
), a jak jest ten motyw z ulatującymi duszami, to mnie aż ciary przechodzą.
A odnośnie jazdy i bezpieczeństwa - ciekawostka: na Islandii jest mało wypadków, a po alkoholu w ogóle. Jak twierdzą przedstawiciele Islandzkiej policji, przyczyną jest niska populacja - każdy na tej wyspie jest Twoim kuzynem, znajomym, znajomym kuzyna, czy znajomym znajomego. Tak więc przejechanie kogoś po alkoholu równa się konkretnemu ostracyzmowi społecznemu.
Przeprowadzam się na Islandię.