Szukałem jakiegoś kompaktowego modelera i znalazłem.
A historia tego zakupu była taka:
Miałem już sporo cyfrowych gratów - od staroci w stylu Korga AX3G, Digitecha RP7 przez Zooma G2.1, PODa HD300, Eleven Rack, Fractala Axe Fx Standard, aż po Helixa LT.
I po kilku godzinach obcowania sam na sam z Ampero II muszę powiedzieć, że tak podekscytowany byłem tylko kilka razy:
1. Jak usłyszałem Basha Sidewindera na żywo (z dobrym grajkiem za gitarą).
2. Jak się nauczyłem, że swojego Basha mogę dopalić nawet Bossem DS-2 z gainem na 0 (ważna lekcja życiowa)
3. Jak Eleven Racka na Fractala wymieniłem
4. Jak usłyszałem Peaveya Triple X na którym gra dobry gitarzysta (niestety właśnie go ode mnie kupował - a ja tam grajkiem jestem średnim)
5. No i jak się oświadczałem, żeniłem i jak mi się córa urodziła (ok, te wydarzenia są jednak na zupełnie innym poziomie
).
Ale dlaczego się jaram Ampero II? Jest kilka powodów:
1. Symulacje hi-gainowych preampów - są dobre, nawet dobre z plusem. Nie jest to poziom Fractala II/AX8 i wyżej, ale na pewno oscyluje w okolicy Fractala Standard i Helixa (za to z mniejszym aliasingiem - Helix mnie na większych głośnościach mocno zawiódł pod tym względem
). Naprawdę super robotę robi dla mnie blok końcówki mocy - nie ma tego problemu co z Line6 - ustawisz go tak jak sobie twórca modelu życzył, albo brzmi to gorzej. Rzeczywiście zmiana lamp, zmiany w biasie i innej gałkologii pozwalają ukręcić coś innego, a nie tylko zmienić EQ i brzmieć lepiej lub gorzej. Nie ma też wrażenia, że każdy wzmak to tylko inne EQ - jak w Mooerach.
2. Możliwość rozdzielenia preampu od końcówki mocy - jak wyżej, ale jeszcze raz zaznaczę, że mnie Helix tutaj zawiódł :/
3. Ekran dotykowy i apka - kręcenie brzmienia na samym urządzeniu jest banalnie proste, a na apce to już całkiem bułka z masłem.
4. Spore możliwości routingu sygnału - nie tak duże jak u większej konkurencji, ale absolutnie wystarczające. Planowałem na przykład rozwiązanie ze sparowaniem wtyczek Neurala na laptopie z Ampero - było wykonalne tak by móc wstawić efekty zarówno po, jak i przed wtyczką. Bez jakichkolwiek dodatkowych interfejsów i kabli (poza USB). Ostatecznie odpuściłem - sam z siebie brzmi na tyle dobrze, że nie ma potrzeby uciekania się do takich rozwiązań.
5. Symulacja gitary akustycznej - jest fajna, działa, może nawet kogoś nabierze
6. Symulacje stockowe paczek gitarowych - brzmią niemal tak dobrze jak IR. Lepszych nigdzie nie słyszałem.
7. Paczka IR od celestiona w zestawie - są bardzo dobre.
Co jest ok?
1. DSP - na 13 dostępnych bloków wykorzystuję 12: Bramka szumów, EQ graficzne, wah, Horizon precision drive, preamp Bogner ecstasy, końcówka mocy, reverb plate, delay z modulacją, EQ parametryczne, FX send, Impulsy na 1024 punkty. Wciąż mogę dodać kolejną modulację lub inny efekt. Odpadają głównie polifoniczne efekty oparte o pitch shifter, niektóre reverby i wzmacniacze. Powiedziałbym, że 3/4 efektów wciąż mogę wybrać. Mogę również wywalić pierwsze EQ i wybrać sobie w zamian IR na 2048 punktów. Firmware zaktualizowane do wersji 1.0.2, w testach często pokazuje się jeszcze 1.0.1 które radzi sobie tutaj nieco gorzej.
2. Efekty - jest tego dużo, nawet bardzo. Brakuje natomiast takiej egzotyki jak na przykład particle verb, czy crystals z Fractala. Szczytem ekstrawagancji są pogłosy shimmer, bit crusher, czy wcześniej wspomniana symulacja gitary akustycznej.
3. Sterowanie przez MIDI - nie ten poziom customizacji co w Helixie, ale nadal jestem w stanie wykręcić sobie coś a'la sceny.
Co nie jest ok:
1. Brak auto engage dla np. kaczki czy whammy - wtf?
2. Efekty oparte o pitch shifter - są tragiczne, polifoniczne zżerają DSP a brzmią jak plastik z Zooma. Do Digitecha i Line 6 nie ma tutaj startu.(i dlatego kupiłem sobie jeszcze Digitecha whammy DT, nadal taniej niż Helix LT)
3. DSP i firmware (czasami) - niektóre efekty potrafią zeżreć z połowę dostępnej mocy. Głównym winowajcą jest tutaj spring reverb (dlaczego???). W innych przypadkach jest to raczej zrozumiałe - np. Polifoniczny drop tune (zabiera tak z 35% cpu, nadal mniej niż spring reverb). Hotone obiecuje to poprawić w kolejnych wersjach oprogramowania. Nie ufam im tutaj, jednak na razie kolejne wersje wychodzą względnie często i rzeczywiście poprawiają działanie.
Także to chyba wszystko. Fotki i próbki doślę niebawem (powinienem teraz pracować...). Ampero II osobiście stawiam brzmieniowo gdzieś pomiędzy Fractalem Standard a II. Też nieco wyżej niż Helix. Mooera bije bez problemu (chociaż na nich mam może tylko 2-3 godziny doświadczenia).
Posty połączone: [time]25 Sty, 2022, 18:29:21[/time] No to pora na fotki. Bardzo fajnie opakowane, więc i karton cyknąłem. Digitech w pakiecie by komplementować tragiczne pitch shiftery w Ampero.
Spoiler No i próbka:
Spoiler Jest ździebko krzywo, bo i grać średnio umiem i riff właściwie zaimprowizowany do perkusji od Oli Englunda. Chciałem tylko sprawdzić jak się do nagrywek brzmienie sprawdzi.
Coś więcej o tym brzmieniu - za booster robi precision drive. 0 gainu, poziom gdzieś na 85, tone gdzieś koło 70, atak na 4 w skali do 6. Preamp to Bogner Ecstasy ustawiony w tryb Plexi, gainu też nie ma za dużo (tak koło 4/10), podbity środek - tak do 6,5/10. Więcej ustawień w okolicy "południa". Może odrobinkę bas skręcony. Na końcóweczce siedzą KT88 (fajnie też 6505 gadają) + nieco gałkologii - dokładnych ustawień nie pamiętam, ale jak ktoś się interesuje (jakoś nie wierzę) to mogę odkopać co tam wymyśliłem. Na eq po końcówce HP od około 120 Hz, podbite dość mocno (jakieś 4db) okolice 900 Hz, ścięte lekko 3khz, i LP od około 13,5 khz. Jest jeszcze półeczka na jakichś 6 khz, ale to są dziesiąte części db. EQ przed boostem to tylko korekty +/- 1-2 db, nie pamiętam ustawień. Potem wyjście przez pętlę do wzmacniacza (jeszcze nie testowane - chcę sprawdzić czy lepiej siądzie od razu po preampie, czy po power ampie) i na koniec IR V30 4x12 od Celestiona. HP na jakichś 100 Hz, LP na około 16 khz - nie biorę pod uwagę, że będą chciały tego słuchać nietoperze, a ja sam i tak już jestem praktycznie głuchy od 18 khz w górę.
Z perspektywy czasu to pewnie bym jednak odpuścił aż takie podbijanie środka, ale najpierw zobaczę jak się to na próbach sprawdzi (a te non stop odwoływane bo Covid to tu, to tam...)
Ach... No i bas. Bas to HarlejęBentonę HBZ 2005 z rozklekotaną elektroniką, więc szumi i trzeszczy okrutnie. Brzmienie też z Ampero, zrobione na kolanie w 5 minut. W "Postprodukcji" mocno ścięte z górki i praktycznie wszystkiego, bo celowałem w And Justice For All (i tak gitara szumiła).
Dla ciekawskich - gitara to Solar A2.7WH.
Mastering to Sound Goodizer z FL Studio... A poważnie - na sumie jest tylko brickwall od 30Hz w górę, trochę kompresji wielopasmowej (redukcja nie przekracza 5-6 db na szczytach) i limiter.