ODBIERDOL SIĘ OD DŻENTU I OD REGE I OD DŻENTU!!!
Tak swoją drogą to spotkałem się kiedyś z ziomeczkiem, który chciał do nas wjechać na wokal. Taki typowy rege zjeb, wiecznie blant w mordzie. Tylko nie miał dredów, bo był łysy. Dopiero co odkrył djent i tak się zajaral, że chciał robić rege-djent. Tak. Rege-djent
puścił z telefonu after the burial i nakurwial te swoje łojojo na przemian z growlem. Miał w głowie całą wizję artystyczną. Ostatecznie nie nawiązaliśmy współpracy. Historia autentyczna. Poznań, 2014.