Bilet miesięczny do swobodnych podrózy po mieście kosztuje ponad 300zł
A np. Warszawie ile? Bo u mnie na zadupiu zaraz 100kę, i to na "komunikację" którą i tak prawie nigdzie nie dojedziesz bo po co? A np. ile kosztuje kilo dobrej wędliny w tejże Wawie? Bo Siostra tam mieszka od ca. pół roku i do tej pory jest w szoku jak patrzy na niektóre ceny.
Aha, i zarabiam w przeliczeniu <400ojro, z czego od razu połowę wydaję na wszelkiej maści opłaty, rachunki, paliwo. Resztę na żarcie i ciuchy jak mnie stać. Perspektyw = zero. Bo*
Poza tym - np. buty kosztują u nas 200 zeta. U nich te same buty 200euro czy 40? Nie porównujmy się do krajów "cywilizowanych" bo każda taka dyskusja to kompromitacja.
W podobnym temacie: składałem papiery na ofertę pracy kilka tygodni temu. Mieli się odezwać. W końcu sam zadzwoniłem. I "nie spełniam kryteriów" - pracę dostanie jakaś stara pierdoła (widziałem inne kandydatki bo byliśmy umawiani na jeden termin, się czułem jak na geriatrycznym...). tylko dlatego że ma uprawnienia w stronę medycznych np. pobierania krwi, a ja nie. KURWA!
*bo np. technikiem jakości na zakładzie na którym robię zostarnie zaraz - tadadadam - żona kierownika. Osobiście absolutnie nic do niej nie mam, uważam za miłą i pomocną osobę z którą bardzo przyjemnie mi się pracowało (napisałbym "pod którą" bo była moją przełożoną ale bez dwuznaczności może
), ale która się nadaje na to stanowisko jak powiedzmy Kaczyński na skoczka wzwyż. Po prostu nie ma o tym pojęcia, a kandydatów którzy są zdecydowanie bardziej kompetentni jest co najmniej kilkoro. A od takiej osoby (techyika jakości) zależą - codziennie - decyzje warte dziesiątki tysięcy ojro. No ale ręka
chuja rękę myje...
I po jakiego piździelca było to wszystko, od uczciwej nauki po uczciwą pracę...
PS2. A np. w ciągu całego ostatniego roku, w pełni przepracowanego na pełnym etacie, odłożyłem na emeryturę - uwaga - niecałe 900złotych składek. Ciekawe z czego - o ile w ogóle dożyję - dostanę tej emerytury.