Mnie, Szanowni Koledzy, to wkurwiają przetworniki do gitar elektryczny. Proszę ja Was, dokładnie to przetworniki do gitar z siedmioma strunami. Najpierw człowiek jest przytłoczony ogromnym wyborem, następnie jest przytłoczony własnym niezdecydowaniem, a jak już się zdecyduje to dostaje nie te przetworniki co trzeba. Tutaj pojawia się, za przeproszeniem Szanowni Koledzy, pierdolony plot twist, bo okazuje się, że tych właściwych przetworników nie ma i nie wiadomo kiedy będą. A wiecie kogo to wszystko jest wina? Tej pierdolonej ryby, która wylazła na ląd, bo stwierdziła, że sobie poewoluuje. Kurwa jego mać, za przeproszeniem.