Wuju Batmanie, czuję, że trzeba będzie robić zapisy na wyjazd pod namiot, bierzemy wojskowego ds-a, bo w chuj widzę tu potencjalnych kandydatów.
I romantikę chuj strzelił...
Tak po prawdzie, to wiele tych podanych tu problemów/wkurwów mnie już nie rusza, przerabiałem, na większość wystarczy godzinny spacer po lesie czy myśl, jak ludzie mają naprawdę przejebane w innych zakątkach świata i że ca. 80% ludzkości CHCIAŁOBY MIEĆ TYLKO TAKIE PROBLEMY. W wymaganiach życiowych opadłem do filozoficznego minimalizmu pt. sprawy fundamentalne. Ale te za to mnie potrafią ruszyć ZAJEBIŚCIE!