trochę odkupuję ale zaczynam czytać zaległe posty

. Mi podobał się bardzo występ maczugasów ale faktycznie był przykrótki, za to był baaaaardzo dobrze nagłośniony, porównując np z testamentem..
A co do DEP.. Nie słucham ich muzyki, spodobało mi się w zasadzie jedynie to że nie zaczynali kolejnych numerów standardowo (3*hihat i jazda) tylko tak całkiem z dupy wszyscy razem zaczynali grać, no i oczywiście ruch sceniczny.. Tylko że jak zobaczyłem wzmacniacze ustawione na scenie jak schodki to myślałem że będą po nich biegać a ten skurczysyn wskoczył na samą górę i prawie się wyjebał z całą paką basową

. Zwrócił ktoś uwagę jak gitarzysta uderzył z całej pyty główką gitary o ziemię zeskakując z rusztowania?? Aż się zdziwiłem że grał dalej na niej.. To na pewno nie jest stockowy sprzęt

. Ale OGROMNY minus dla nich za ten cały nojs.. Piszczeli jak debile między utworami (sprzężenia).. Uszy mnie bolały i miałem ochotę wyjść a jednocześnie wiedziałem że jak wyjdę to mi ktoś miejsce na maczugasy zajmie

.
I voivod też bardzo fajnie zagrał