Muszę się usprawiedliwić tym zakupem przed samym sobą, więc opowiem Wam historię
Już kiedyś zrobiłem podejście do 8mki i wszedłem w posiadanie Ibaneza RG8, do którego choć nie miałem zastrzeżeń, to szybko się go pozbyłem. To nie był czas na 8 strun (ani nawet na 7). Niedawno wróciłem do grania po dłuższej przerwie i natychmiast odczułem tęsknotę za ERG. Kombinowałem w różne strony, w końcu pojawiła się ciekawa oferta i sru... Mam 8 strun i 0 monet czyli Ibaneza M80M
Sporo się o gitarze naczytałem przed zakupem, miałem duże wątpliwości czy to jest wiosło faktycznie dla mnie. W dawniejszych czasach marzyła mi się tańsza sygnatura Tosina, M80M to konstrukcyjnie jednak coś zdecydowanie innego. Pickup tylko pod mostem, dłuuuuga skala (29,4"), jesionowy korpus (nigdy nie miałem gitary z tym drewnem) i moim zdaniem, najlepsiejszy most Ibaneza. Uległem, co już wiecie.
Gryf to nie co prawda superszybki ibanezowski gryf, ale nikt by chyba tego przy 8 strunach nie oczekiwał, mi w łapie leży dość przyjemnie. Trochę czasu zajęło mi jednak przyzwyczajenie się do dłuższej skali - dotychczas rekordzista, którego miałem w łapach to 26,5 calowy Schecter. Blokada strun i most "fixed" zapewnia mega stabilność stroju. Brak przystawki pod gryfem mi nie przeszkadza, bo shredder ze mnie żaden...
Spoiler Gerhard Schröder też nie.
Okazało się jednak, że po skręceniu potencjometru Tone, Lundgren uzyskuje całkiem przyjemne brzmienie, dla mnie doskonałe do niektórych partii, które mam ochotę odświętnie plumkać. W zestawie z gitarą był softcase Ibaneza, który częściowo widać na zdjęciu, co jest rozwiązaniem dość dobrym, bo nie waży tyle co normalna walizka. Zdjęcia robione na szybko, co by temat nie był "kupa wart". Koniec historii
Spoiler