kupiłem Washburna:) i nie żałuję. grać i tak nie umiem

. Evertune dziala super, pierwszy raz wziąłem nowa gitare z kartonu i zacząłem brzdąkać, stroiła, jeśli sie ie ustawi odpowiednio to mozna zapomniec i bendowaniu, na temat przetworników wiem tyle ze sa czarne, podwojne lub pojedyncze i srebrne a czasem białe, jednak żeby zagrzmic po fachowemu ze niby sie znam to powiem ze pasywy duncan solar jednak bardziej mi grały niz EMG 707w ibanezie, ibaneza majac w reku mialem obawy czy dam rade z 7 string ( złamany nadgarstek w dzieciństwie, połamany łokieć nie w dzieciństwie do tego leworęczny a gram jak praworęczny żeby nikt nie wiedział) jest cieńszy przez co wydaje sie szerszy mniej poręczny natomiast gryf solara jest bardziej zaokrąglony przez co lepiej mi sie po nim biega. generalnie jak bym kupił ibaneza za 50% ceny to by mi nie przeszkadzal, jednak cena za jaka kupiłem solara do tego evertune makes me freakin hapy

ps gitare kupilem od gościa ktory twierdził ze jest jej współproducentem/desingerem i bliskim przyjacielem Ole, do tego robil tez gitare dla Vogga i biorąc pod uwage fakt iz w domu mial całkiem sporo washburnow(takie solary za 2500 eur tez) w kartonach, nie mam podstaw żeby mu nie wierzyć

Jesli ktos chcialby wiedziec cos wiecej na temat mojego nowego wspaniałego najlepszego na świecie i jedynego wiosla to _ jeszcze tu zajżę
