Tak wyjdzie niebawem, że pozbędę się elektryka i przez dłuższy czas, może nawet do końca roku będę grał na czystym
Aby nie wyjść z formy i w końcu nauczyć się grać uznałem, że na ten czas najlepiej będzie kupić sobie akustyka/elektroakustyka. W sumie to chyba dobrze mi to zrobi, zwłaszcza, że zabrnąłem w jakąś ślepą uliczkę z graniem.
Po wpisaniu w googlach: jaki akustyk/alektroakustyk do X zł można dostać raka. Może tutaj ktoś mi coś poradzi?
Tak wstępnie porozglądałem się w sklepach stacjonarnych, internetowych, parę ograłem na youtubie i na razie mam takie typy do rozważenia:
Ibanez AW54
Taylor T5z
ESP/LTD TL-6
Wszystkie trzy są bardzo odmienne od siebie ale mają wspólny mianownik, na którym mi zależy: mniejsze gabaryty, nie będąc jednocześnie 3/4 itd.
Rozstrzał cenowy też w sumie, szczególnie ten Taylor. Choć z drugiej strony być może będzie szansa wyrwać takiego nowego za 2/3 ceny tego co wołają w tumanie.
Pomysły, sugestie?