Nie było chyba o tym projekcie tematu, a myślę że warty uwagi, zwłaszcza na to że jest o nich w undergroundzie dość głośno ostatnimi czasy (nie tylko z powodu odwołanych gigów w Moskwie). Kapela oprócz tego że jest z PL to nie wiadomo skąd się wzięła, kto tam gra, poza tym wplotła w muzę bardzo niszowy i prawie nietknięty temat religii zza naszej wschodniej granicy. Teksty też są owiane tajemnicą. IMO płytę można kochać lub nienawidzić, mi takie granie bardzo podeszło. Ogólnie dość ciekawe podejście do blacku, po ostatniej płycie Mgły myślałem, że już nic mnie nie zaskoczy, a tu takie cuś: