Autor Wątek: Kilka słów o tym, jak zdobyć kontrakt z dużą marką gitarową, taką jak ESP :)  (Przeczytany 4586 razy)

Offline Tomek Martyniak

  • Gaduła
  • Wiadomości: 243
  • żartowałem przecież
Zapraszam do zapoznania się z moim małym poradnikiem - co należy zrobić aby zostać endorserem zagranicznej firmy gitarowej i jak się sensownie komunikować z zagranicznymi podmiotami. To są oczywiście moje własne sposoby ale dzięki nim, zostałem endorserem: ESP, Blackstar, ZVEX, Nordstrand, Rio Grande, Carl Martin i Tech-21.

1. Zespół lub gitarzysta musi mieć sensowne zawodowe osiągnięcia. Te które są jako kryteria wymienione na stronach zachodnich producentów, moim zdaniem dotyczą ich rynku muzycznego. Przykładowo wartość rynku muzyki country w stanie Teksas jest większa niż całego rynku muzycznego w Polsce. Więc ciężko tutaj sprostać opcji typu sto koncertów rocznie i ponad sto tysięcy fanów na FB, nie należy się zrażać.

2. Konieczny jest zawodowy EPK czyli electronic press kit - portfolio w formie cyfrowej które jest przyjazne drukarce. Musi być schludny, przejrzysty, jasno sformułowany i bez błędów. Warto aby redagowaniem lub tłumaczeniem zajął się ktoś kto naprawdę dobrze posługuje się angielskim.
Idealną opcją jest format PDF, lub link do PDFa na dropboxie etc.
Jeżeli decydujemy się wysyłać PDF to trzeba pilnować rozmiaru, nie może być za ciężki.

3. Zespół musi posiadać przynajmniej jedną zawodową fotografię.
Czasem to słono kosztuje ale zaręczam - warto.

4. Jedna z podstawowych zasad komunikacji mówi że zainteresowanie czytelnika spada z każdym czytanym słowem, należy więc słowa oszczędzać. Pisać jak najbardziej konkretnie. Podam przykład jak to nie powinno wyglądać:

Zespół „Turds of Misery” powstał w 2005 roku z inicjatywy Łysego i Siwego, stylistycznie zespół był blisko muzyki thrash ale po dojściu Wasyla to się zmieniło i zaczęliśmy grać bardziej rockowo. Teraz naszą stylistykę możemy określić mianem progresywnego metalu z wpływami takich kapel jak Dream Theater czy wyraźnymi akcentami Dragon Force. Nie mieliśmy wokalisty bo Gruby poszedł do wojska i przez rok czasu w zasadzie próby ograniczały się do spijania piwa. Kiedy Gruby wrócił z wojska, okazało się że jest zarażony syfilisem który złapał na autostradzie A2. Potem zagraliśmy w przeglądzie kapel w Dziędzielewie gdzie odnieśliśmy zwycięstwo i wróciliśmy z wyróżnieniem - paskiem, kablem, tunerem i kostką. Prywatnie lubimy karmić łabędzie, Łysy ubija w wolnych chwilach masło a Wasyl oliwi stare sworznie.

Uwaga, jedna ważna rzecz - nikogo to nie obchodzi. Ludzie którzy pracują przed komputerem nie chcą czytać takich rzeczy, chcą jeździć terenówką po Meksyku i żeglować po zatoce Santa Monica. Należy skupić się na osiągnięciach, nie wymieniać wszystkich wieloetapowych konkursów, finałów, ćwierćfinałów, supportów i tak dalej. Wybrać pięć najważniejszych wydarzeń którymi można się pochwalić. Stylistykę muzyczną należy zawrzeć w maks dwóch zdaniach, nie rozwodzić się nad tym bo naprawdę - nikogo to nie interesuje i wypala cenną uwagę odbiorcy, która z każdą chwilą jest coraz mniejsza.

EPK powinien zawierać następujące elementy:

1. Zdjęcie zespołu, zawodowe zdjęcie … ;)
2. Nazwę, ewentualnie logo
3. Imiona oraz nazwiska członków
4. Wymienione najważniejsze osiągnięcia
5. Określona stylistyka muzyczna
6. Linki do nagrań, teledysków, występów live - nie więcej niż pięć najlepszych.
7. Link do strony internetowej i profili na portalach
8. Plany zespołu i oczekiwania względem potencjalnego partnera
9. Przedstawienie potencjalnych korzyści jakie może przynieść współpraca z Wami
10. Dane kontaktowe wraz z adresem i numerem telefonu. Ważna rzecz, w danych kontaktowych polecam powtórzyć nazwę zespołu, kopiuje się z reguły stopki w całości.

5. Nagrania które są Waszą wizytówką muszą posiadać jakość. To znaczy że muszą dobrze brzmieć pod kątem wykonania, realizacji - miksu, masteringu oraz muszą być w dobrej rozdzielczości. Mp3 128 kilo raczej odpada. Kolejna rzecz to nie należy wysyłać plików mp3, bramki to wyłapują żeby nie ciążyły. Link do utworu - tak, plik w mailu - nie.

6. Nagrania live również powinny spełniać kryteria jakościowe. Nie ma żadnego tłumaczenia że Siwy miał kaca a Wasylowi zeszłej nocy zmarła złota rybka. Nie ma żadnego tłumaczenia że to nagrywane korkiem od wanny, nikogo te tłumaczenia nie interesują. Ktoś odpala filmik i po 15 sekundach wyłącza. Żeby być sprawiedliwym to powiem że rok temu zagraliśmy w radio straszliwy koncert. Nie będę się tłumaczył (bo i tak nikogo to nie obchodzi :) ) - stało się, bolesna gleba. I nie powiem, pokrzyżowało mi to wiele planów, zamknęło kilka drzwi. Ale lekcję wyniosłem, otworzyłem więc innych dwa razy więcej bo z własnej głupoty wykułem wiedzę. Warto się uczyć na własnych błędach.

7. Jeżeli nie masz dobrych nagrań to lepiej nic nie wysyłaj, szansa na to że ktoś będzie chciał spojrzeć na Twoją kapelę jeszcze raz jest na granicy błędu statystycznego. Lepiej poczekać, zainwestować i mieć dobry materiał do prezentacji.

8. Należy uważnie śledzić wydarzenia typu showcase, czyli branżowe eventy na których ktoś Cię może usłyszeć, zobaczyć i dać wizytówkę. Tak bywało w moim przypadku. Potem poszedł EPK i tak dalej … ale muzyka musi być na pierwszym miejscu. Zespół musi wyjść, zapierdolić i obronić się. Przy takiej masie zespołów i ofert jak dzisiaj, nikt nie znajdzie Cię w piwnicy. Jeżeli ktokolwiek sądzi że to co piszę oznacza dawanie dupy, wazeliniarstwo i komerchę - szanuję, każdy idzie swoją drogą. To tylko moje własne zdanie.

9. Należy kategorycznie unikać bulk maili i wysyłania jednej wiadomości do kilku adresatów. Wiadomość powinna być spersonifikowana, kierowana do konkretnej osoby. Jeżeli nie znacie jej imienia i nazwiska, to może być to wybrany dział w firmie.

10. Ważne jest aby wysyłać wiadomości również zdobywając kontakty do konkretnych osób, czyli nie pisać na maile typu office@dupa.pl … z doświadczenia wiem że po prostu się tego nie czyta i rzadko trafia we właściwe miejsce. Należy zrobić ile się da w zakresie zdobycia kontaktu, jeżeli to nie poskutkuje - uderzać na maila ogólnego lub formularz kontaktowy.

11. Zawsze miej przy sobie kilka wizytówek, płyt i tak dalej. Płyta też nie powinna być zwyklakiem z okienkiem foliowym i tytułem markerem. Trzeba się trochę wysilić, wydrukować sensowne okładki i zrobić nadruk na płycie.

12. Mój znajomy z dużej gitarowej firmy dostaje dziennie średnio 170 maili od kapel. Jeżeli pierwsze dwa zdania tego co widzi nie interesują go - kasuje. Nie ma czasu na czytanie o próbach w domu kultury czy o tym że Gruby złapał syfa podając pałę na autostradzie. Nie obchodzą go zainteresowania Wasyla ani to czyje kakao pije pod jakim stołem. Dwa pierwsze zdania są kluczowe. Należy szanować czyjś czas.

13. Mitem jest że wszystko to spiski i układy. Liczy się Twój talent, chęci, determinacja i odwaga. Nie należy się też bać telefonu za granicę, można po prostu zadzwonić do konkretnej firmy i powiedzieć co się chce, co się ma do zaoferowania. Zadzwonić i powiedzieć - „za tydzień przyjedziemy i zagramy u Was w firmie w hallu, jak przyjdziecie posłuchać to fajnie a jak nie to i tak zagramy bo lubimy. Liczymy na darmową kawę.” Wierzcie lub nie, tak trzeba było zrobić ;)
U bardzo wielu ludzi pewność siebie kończy się na klawiaturze komputera, taki też ma rzeczywisty zasięg. ;) Nie wiem czy ta historia jest prawdziwa ale ponoć Adam Lambert startował do Idola siedem razy, po kilka castingów w różnych miastach do jednej edycji. Nie wyjebał laski, nie schował się do dziurki. Jeżeli coś Ci się raz nie uda, spróbuj kolejnych sto razy. Uda się :)

14. Nic nie ma za darmo. Jeżeli zdjęcia kapeli są słabe, nagrania są słabe, live’y są słabe to taki komunikat jest wysyłany w świat. Dobre zdjęcia kosztują, nagrania kosztują, teledyski kosztują. Potem nawet jak dostaniesz 10 gitar, dwa piece i cztery kolumny … to i tak mnóstwo kasy i czasu poszło na to co powyżej. Ale to inwestycja która musi zostać dokonana. Konfucjusz mawiał że ludzie którzy przychodzą z niczym odchodzą z niczym.

15. Nie należy oszczędzać na promocji. Jeżeli nie chcesz się promować, chcesz grać dla siebie w domowym zaciszu - wspaniale, jest to lepsze niż branie heroiny. Jeżeli chcesz coś osiągnąć - inwestuj w to.

16. Pisz lub dzwoń bezpośrednio do firmy, agencji czy wytwórni która Cię interesuje. Interesuje Cię Cornford - to nie pisz do Two Rocka ;) Tylko bezpośredni kontakt jest cokolwiek wart. Polskim dystrybutorom nie zawracał bym głowy, z reguły nie zajmują się oni takimi rzeczami i nie zarabiają też kokosów żeby rozdawać sprzęt.

17. Należy przyzwyczaić się do tego że Twój sukces będzie boleć wszystkich którzy myślą że albo na niego nie zasługujesz, albo on zasługuje bardziej. Nie należy się tym przejmować. Powiem tylko że do moich partnerów kilka osób napisało maile, oburzonych tym że współpracuję z ich firmami. Proces weryfikacji w dużych firmach gitarowych trwa na tyle długo i jest na tyle szczegółowy że nikt na takie paszkwile nie reaguje, nawet gdyby w mailu były zdjęcia jak się całowałem z Putinem. Wśród tych największych, weryfikacja może trwać nawet rok czasu.

Epilog:

Warto wiedzieć że ludzie którzy są władni w tych firmach, są w zapalonymi melomanami, stale obecni na koncertach i showcase’ach, mający w domu setki płyt, winyli, kaset, słuchający dziennie (dosłownie) dziesiątek kapel z całego świata które przesyłają nagrania - pasjonaci.
Niektóre kapele mają tak zaprojektowane portfolio że szczęka spada, ale wsadzili w to kilkaset dolarów i zawodowy ilustrator to dla nich wykonał. Zawodowy fotograf zrobił zdjęcia, nagrali się w dobrym studio i porządna ekipa zrobiła teledysk.

Więc powiem najkrócej jak się da - gdyby się nie spodobało, na żywo i nie dostrzegli by potencjału, to by się nic nie wydarzyło. Gdyby po koncercie nie dostali fajnie skrojonej wizytówki, dobrze wyglądającej płyty a potem na maila zawodowego EPK - nic by się nie wydarzyło. Gdyby kapela nie miała dobrych zdjęć, brzmiących nagrań, zawodowych teledysków, ambitnych planów i jakiś tam osiągnięć - nic by się nie wydarzyło. Każdy z elementów tej układanki jest tak samo ważny. Żadna marka gitarowa nie podpisze kontraktu jeżeli nie usłyszą Cię na żywo.

Jako uwiarygodnienie moich słów, podrzucam linki, można? można.

ESP - http://www.espguitars.com/users/5442170
BLACKSTAR - https://www.blackstaramps.com/artists/profile/tom-martyniak
CARL MARTIN - https://carlmartin.com/artists/
ZVEX - https://www.facebook.com/zvexeffects/photos/a.171310792929232.42701.153370841389894/896699653723672/?type=3&theater
NORDSTRAND - https://www.facebook.com/NordstrandPickups/photos/pb.241275819320580.-2207520000.1462052419./803553253092831/?type=3&theater
RIO GRANDE - http://www.riograndepickups.com/artists
Na stronie Tech-21 nas nie ma ale papier mam.

Jeżeli komuś mogę jakkolwiek pomóc z przygotowaniem EPK, czy jakkolwiek inaczej podzielić się moją wiedzą to z wielką przyjemnością. Myślę że im więcej kapel z Polski będzie kojarzonych za granicą - tym lepiej, bo to większa moc naszego własnego rynku. Lepiej dla nas wszystkich.
Preferuję kontakt przez fejsa w razie jak by ktoś chciał.
Pozdro.

Offline Aremenius

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 401
  • HUE
Fajnie i merytorycznie, lubię to :)

Wysłane z mojej lodówki


Orange

  • Gość
Cóż można rzec. Gratuluję sukcesu
Spoiler

Offline Mat

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 596
  • Join the Dark Side and get a free cookie!
Swietny tekst, duzo wartosciowych informacji. Jedna rzecz o jakiej jeszcze warto wspomniec to prezencja online. Niby oczywista oczywistosc ale czesto zespoly o tym zapominaja a do kompletu warto miec sensownie prowadzona strone internetowa, twittera, pejsbuka, instagram.

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
JA JEGO: Tomek, sama prawda! Dokładnie: dwa zdania i 10-15s teledysku i wiem wszystko, co chciałem wiedzieć ;)...

Gdyby tak dało się krótko i logicznie rozmawiać z niektórymi  ludźmi na codzień - w kontrze do ich bezsensownego pierdzielenia...
Wujo,
co dostaje full próśb o endorsement
« Ostatnia zmiana: 03 Maj, 2016, 19:42:26 wysłana przez wuj Bat »
Paczki z głów!

Offline Tomek Martyniak

  • Gaduła
  • Wiadomości: 243
  • żartowałem przecież
Swietny tekst, duzo wartosciowych informacji. Jedna rzecz o jakiej jeszcze warto wspomniec to prezencja online. Niby oczywista oczywistosc ale czesto zespoly o tym zapominaja a do kompletu warto miec sensownie prowadzona strone internetowa, twittera, pejsbuka, instagram.
JA JEGO: Tomek, sama prawda! Dokładnie: dwa zdania i 10-15s teledysku i wiem wszystko, co chciałem wiedzieć ;)...

Gdyby tak dało się krótko i logicznie rozmawiać z niektórymi  ludźmi na codzień - w kontrze do ich bezsensownego pierdzielenia...
Wujo,
co dostaje full próśb o endorsement

Panowie racja całkowicie, jak to śpiewał Tom Araya - bóg nienawidzi nas wszystkich :D
Miłej majówki ;)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
jak to śpiewał Tom Araya
To była zgrywa obliczona na wkurzenie maksimum elektoratu.
Czekamy zatem na wysyp endorserów ;).
Paczki z głów!

Offline Wolfhorsky

  • Gaduła
  • Wiadomości: 311
jak to śpiewał Tom Araya
To była zgrywa obliczona na wkurzenie maksimum elektoratu.
Czekamy zatem na wysyp endorserów ;).
Ja chcem, ja chcem !!! :D ;) Bomisiewydaje i misienależy ;)
A na serio. Gratulacje i dzięki za info. Teraz zaistnienie w świecie muzyki to bardziej biznes niż sztuka :( Tym bardziej wzbudza to mój respekt dla autora wątku.  :headbang:
Sprzedaję graty -> lukaj na forumową giełdę.

Offline Tomek Martyniak

  • Gaduła
  • Wiadomości: 243
  • żartowałem przecież
Szanowni koledzy, Leszek Biolik z Republiki powiedział mi kilka lat temu słowa które bardzo mocno wpłynęły na moje postrzeganie tego co się dzieje.

"W czasach kiedy byłem małolatem, kiedy graliśmy po klubach a nawet po piwnicach to dziennikarze chodzili, szukali tam nas i pisali. W tej chwili Wy jesteście w trudnej sytuacji bo to Wy musicie znajdować media a podaż tego co trafia do mediów jest ogromna."

W tych słowach zawiera się ładny kawałek współczesności.

Offline mondomg

  • Uroczy Troll Maruda
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 293
    • mondomg blog
coaching osobisty i livehacki na ss.pl!


Offline Tomek Martyniak

  • Gaduła
  • Wiadomości: 243
  • żartowałem przecież
coaching osobisty i livehacki na ss.pl!

Wiesz, zawsze miałem i będę mieć bekę z coachingu.
Zdaje się że jedyne co powiedziałem takiego coachingowego to żeby się nie poddawać i że się w końcu uda, wszystko poza tym to osobiste konkluzje po latach użerania się ;)


Offline firejump

  • Gaduła
  • Wiadomości: 297
    • Mniejszość
@Tomek Martyniak: Doceniam pracę, którą włożyłeś w napisanie tego poradnika, ale brakuje mi w nim kluczowego (dla mnie) elementu.
Być może włożę w ten sposób kij w mrowisko, ale jednak zadam to pytanie: Po co?
Dlaczego miałbym poświęcać swój czas na zostanie endorserem zamiast inwestować go w rozwój zespołu?

Offline Mat

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 596
  • Join the Dark Side and get a free cookie!
Bycie endorserem jest promocja samo w sobie. Dzieciaki szukajac gitary patrza w dzial artystow, a tam Tom Martyniak na stronie ESP. No to sobie popatrza, co te dedontajm gra, no i tak to sie kreci.


Offline Tomek Martyniak

  • Gaduła
  • Wiadomości: 243
  • żartowałem przecież
@Tomek Martyniak: Doceniam pracę, którą włożyłeś w napisanie tego poradnika, ale brakuje mi w nim kluczowego (dla mnie) elementu.
Być może włożę w ten sposób kij w mrowisko, ale jednak zadam to pytanie: Po co?
Dlaczego miałbym poświęcać swój czas na zostanie endorserem zamiast inwestować go w rozwój zespołu?

Świetne pytanie, z przyjemnością odpowiem.

Przede wszystkim dlatego że endorsement sprzętu jest rozwojem zespołu.

1. Jesteś wymieniony na stronie firmy która współpracuje ze światowymi kapelami, co umieszczone w Twoim EPK powoduje większe zainteresowanie ewentualnych partnerów - wytwórni, managerów, festiwali.

2. Firmy które podejmują się współpracy endorserskiej, z wielką przyjemnością pomagają swoim zespołom. Przykładowo podsyłają Twoje nagrania w odpowiednie miejsca, proponują Ciebie jako support gwiazd, zamieszczają Twoje nagrania na swoich stronach.
Z tej opcji nie skorzystałem bo jesteśmy na etapie produkcji płyty, wolę poczekać :)

3. Dostajesz sprzęt za darmo oraz ogromne zniżki, to są oszczędzone pieniądze które można wtłoczyć w rozwój kapeli, czas to pieniądz. Kawa w Starbucksie to godzina Twojego życia w robocie. Masz więcej czasu na rozwijanie się jako instrumentalista.

Nie należy postrzegać zdobywania takich kontraktów za cel, tylko za jeden z przystanków do celu. Każdy ma inne, ja bym chciał wydać płytę w Epitaph, Roadrunner albo w Rise Records i grać festiwale na stadionach. Takie mam małe marzonko :)
Tak to widzę.

Offline Tomek Martyniak

  • Gaduła
  • Wiadomości: 243
  • żartowałem przecież
Gratuluję.
....
Do czego zobowiązują Cię te umowy? Do promocji marki to wiem ;)  ale w czym to ma się objawiać?
Ilości koncertów w roku?
Opublikowanych nagrań?
Ściągnięć ?
Obecności w mediach tradycyjnych?
Obecności w mediach społecznościowych?...forum.sevenstrin g? ;) twitów, obserwujących, polubień itd.....
Oczywiście, jeżeli możesz napisać.


Pewnie :)
Każda firma ma inną politykę i inną umowę, ale zbierając je w garść wygląda to tak:

1. Logotyp czyli (w języku marketingowym) branding na wszystkich materiałach promocyjnych zespołu.
2. Wykorzystywanie produktów (product placement) na żywo, w zdjęciach, teledyskach i kreacjach multimedialnych.

Nie ma jako takich obostrzeń związanych z ilością koncertów czy konkretnych działań, wszystko tutaj zależy od dobrej woli i możliwości muzyka. Innymi słowy - oni chcą Ci ułatwiać życie, nie utrudniać. Mile widziany jest feedback co pół roku, zawierający luźne sprawozdanie tego gdzie pokazała się marka. Najczęściej nie ma też wyłączności, czyli mogę grać na czym chcę. Ale Ci ludzie są tak świetni i pomocni że naprawdę chce się bardzo robić wiele ponad umowę. A oni to doceniają :)

Jednak mówimy tutaj o tzw. pierwszym levelu endorsementu.

Drugi level to jest kiedy jest budowana sygnatura gitary, wzmacniacza, efektu czy pickupu. Wtedy jest wyłączność na pokazywanie się z tymi produktami w kontrakcie a artysta oprócz gratów dostaje pieniądze, duże pieniądze za to co robi - bo przynosi firmie duże korzyści. Najciekawszym przykładem takich zmian jest EVH ... najpierw Kramer, Charvel, potem MM, potem Peavey a teraz "własna" marka za którą (jak Leszek Miller za Magdą Ogórek) kryje się Fender. Tutaj sprawa wydaje się być prosta - kto da więcej.

Istnieją też umowy wielostronne, które pozwalają artyście wykorzystać inne instrumenty podczas koncertu. Przykładowo kiedy Marcus Miller był związany parę lat temu z Fenderem, to na kilka kawałków podczas koncertów brał fretlessa Foddery. Zapewne nie dlatego że master builderzy Fendera nie mogli mu zrobić tak samo dobrego instrumentu, bo zrobili by to bez problemu.

Pozdrawiam :)

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
Mogę dodać, że postawa "ile możecie nam dać zniżki?", jest znacznie mniej skuteczna, niż "jak możemy sobie wzajemnie pomóc?". Chociaż nie mam też jeszcze takich rozmów więcej niż 3-4 w tygodniu, to widać niejako te dwie główne postawy ze strony muzyków. Odbiór na dzień dobry skrajnie różny.

Offline Tomek Martyniak

  • Gaduła
  • Wiadomości: 243
  • żartowałem przecież
Dzięki.
Zawsze przy haśle "umowa" obawiam się kajdan, zobowiązań, ograniczeń, wiesz żyjemy w czasach, że skompletowanie dobrego standardu/kompletu gratów nie jest związane z kosmicznymi wydatkami.
Jeżeli w Twoim przypadku działa to na zasadzie "wspieraj scenę" to super.
Należy życzyć Ci levelu 2 :) choć z naszej polskiej perspektywy to level hard, ale internety i te sprawy ...no to wszystko jest możliwe.

Nergalowi się udało, jest sygnatura w ESP. Jakiś ptaszek mi zaćwierkał do ucha że podpisał papier z ESP chwilę po tym jak dostali nowe wiosła od RAN, tylko że ... długo się nie zastanawiał. ;)
Nie wiem jednak czy to prawda, potraktujmy to jako baśń którą słyszałem od kogoś w temacie.

Co do kształtu samych umów, w przeciwieństwie do polskiej zawiłej maszyny normatywno-prawnej, te kontrakty mieszczą się w jednej stronie A4 z czego jedną trzecią zajmuje logotyp firmy. :) Są napisane prostym jasnym językiem, nie ma tam wałków, nie ma tam "instrumentów egzekucyjnych" - czyli nie podpisujesz żadnego weksla który w razie coś pójdzie nie tak będziesz spłacał przez pół życia. Więc na spokojnie. :)

Mogę dodać, że postawa "ile możecie nam dać zniżki?", jest znacznie mniej skuteczna, niż "jak możemy sobie wzajemnie pomóc?". Chociaż nie mam też jeszcze takich rozmów więcej niż 3-4 w tygodniu, to widać niejako te dwie główne postawy ze strony muzyków. Odbiór na dzień dobry skrajnie różny.

Pewnie że tak, startowanie z roli potencjalnego partnera jest dużo skuteczniejsze niż z roli petenta w urzędzie.

Lepiej dla nas wszystkich jeżeli więcej osób będzie używać właściwych metod zaistnienia, to będzie umacniać pozycję nas wszystkich, podnosić wartość i prestiż rynku, co za tym idzie zwróci zainteresowanie artystami za granicą.