1. Mocno przytyć.
2. Znaleźć w końcu drugą połówkę, z którą nie będę żałował spędzanego razem czasu.
3. Nagrać w końcu jakiś utwór/może nawet EPkę, jak sytuacja w zespole się poprawi.
4 i niestety najważniejsze. Wybrać w końcu kierunek studiów, bo czas mija nieubłaganie.
5. Kupić sobie jakieś fajne Tele.
6. Kupić jakąś lampową głowę do siania destrukcji.
7. Poprawić umiejętności gry na gitarze, basie; nauczyć się w końcu porządnej gry solowej, a nie "zaczynam kawałkiem pentatoniki, a potem się zobaczy"; może też kupić sobie jakąś perkusję elektroniczną i nauczyć się na niej grać...
8. Generalnie się ogarnąć.
1. Fail
2. Ultra fail
3. Fail
4. Faaaaaaail
5. Fail
6. Nailed it
7. Kinda fail
8. Fail
Poprzedni rok spokojnie mogę zaliczyć do tych kompletnie nieudanych...
Postanowienia na następny:
1. Nowa gitara i bas.
2. Dobrze napisać maturę i dostać się na jakąś fajną uczelnię.
3. Założyć zespół z odpowiedzialnymi i zaangażowanymi ludźmi, wspólnie coś napisać.
4. Ogarnąć finanse na studia.
1. Żeby tylko, ale bas nie zagościł zbyt długo. 200% normy, jest Skerve, jest Edwards, jest Fender - pieprzyć bas
2. Ultra fail, ale niczego nie żałuję.
3. Fail, ale nie miałem na to specjalnie czasu i motywacji
4. Ze względu na punkt 2. nie było szczególnie takiej potrzeby, ale jest okej, mogę zainwestować w lepsze audio, więcej książek i piwko/kawę ze znajomymi.
Postanowienia na 2k15:
1. Regularne posiłki, ćwiczenia i pory, o których zasypiam - ostatnio nie mogę spać aż do 7-8 rano, mimo że biorę tabletki nasenne... Coraz bardziej mnie całego wysypuje, włosy wypadają i schudłem 10 kg (coraz mniej lekka niedowaga powoli zbliża się do niebezpiecznego poziomu) - rutyny i "zdrowego" trybu życia chyba nie uniknę, mimo że to takie obrzydliwie korpo-modne.
2. Zdać sesję, a najtrudniejsze - neurofizjologię i neuroanatomię w pierwszym terminie. YOLO
3. Żeby punkt drugi się udał, znaleźć odpowiednią motywację - dosyć z forami, facebookami, internetem oglądaniem filmów, słuchaniem muzyki całymi dniami i prokrastynacją ogólnie. Styczeń i luty ma zająć ostry zapier***, potem będzie lżej.
4. Uzbierać kasę na aparat na zęby i takowy sobie w końcu sprawić, muszę też dać sobie wyrwać 8'mki
5. Zdać prawo jazdy, bo czas już najwyższy, nie mogę tego odkładać w nieskończoność
6. Więcej czytać - mam w planach całe "100 książek XX wieku według Le Monde", ale w jeden rok się pewnie nie wyrobię finansowo (o ile będę kupował fizyczne egzemplarze, nie ściągał ebooki) i w czasie
7. Kupić jakiś fajny wzmacniacz do pitolenia w domu - najlepiej Mesę, pieprzyć półśrodki
8. Ustabilizować i wyklarować, zdefiniować relację z pewną osobą
9. Wstawić z powrotem drzwi do pokoju, bo dostaję pierdolca odkąd w ramach remontu się ich pozbyto i teraz każdy czegoś chce od mojego sanktuarium
10. Zdefiniować samego siebie, a przynajmniej zrozumieć własne zachowania, reakcje i nauczyć lepiej je kontrolować
Dekalog roku 2015 ambitny, ale liczę na przełom, bo mój dyskomfort psychiczny jest coraz większy. Nawet jak niektóre punkty nie wyjdą, to i tak będę sukcesywnie dążył w kierunku reszty, nie w tym roku, to w kolejnym.