Niedawno wszedłem w posiadanie ciekawego wzmacniacza. Właściwie kiedy tylko dowiedziałem się, że powstanie wersja mini Peaveya 6505 wiedziałem, że prędzej, czy później wejdę w jego posiadanie. Będąc od dłuższego czasu fanem brzmienia zasłużonego 5150 spodziewałem się po 6505MH solidnego pierdolnięcia na przesterze i chujowego cleana. Moje oczekiwania zostały spełnione, a nawet zostałem miło zaskoczony.
Przester brzmi wyjątkowo dobrze, przy ustawionej mocy na 20W może z kapci nie wyrywa, ale i tak jest przyzwoicie (na próbach przebijał się przez gary, 100 watową lampę i basidło - ale kogo obchodzi bas). Nie ma co tu więcej dodawać, bo każdy kto decyduje się na wzmacniacz Peaveya kupuje go głównie dla tego soczystego pierdolnięcia z kanału Lead i tutaj myślę, że nikt się nie zawiedzie. Jeśli chodzi o kanał czysty to jestem mile zaskoczony, bo brzmi całkiem przyjemnie jak na Peaveya. Wystarczy trochę pokręcić eq, rzucić lekki reverb, wcisnąć przycisk "bright" i można śmiało grać Dżem.
Poza całkiem oczywistymi faktami takimi jak: posiadanie dwóch kanałów, reverbu, pętli efektów (tym wszystkim można sterować za pośrednictwem footswitcha dołączonego do wzmacniacza), wyjściem na kolumnę, przełącznikiem między 1,5 a 20 wat, a także bardzo dla mnie przydatną funkcją, czyli możliwością podłączenia do wzmacniacza słuchawek, 6505MH posiada także wyjście XLR i USB przydatne przy homerecordingu. I tutaj znowu zaskoczenie, bo nagrywki za pośrednictwem tych wyjść nie brzmią wcale tak gównianie jak przewidywałem. Z doświadczenia (nagrywałem 6505+ combo i Marshalla JVM410 przez wyjście XLR - kupa) podszedłem dosyć sceptycznie do tematu i nie licząc zbyt na fajerwerki podłączyłem wzmacniacz bezpośrednio do komputera przez wyjście USB, nagrałem dwa riffy, jakieś solo, odtworzyłem i musiałem przetrzeć oczy ze zdumienia. Zabrzmiało to wyjątkowo dobrze i zapewne w przyszłości użyję tego wzmacniacza do nagrania jakiegoś demka, czy innego badziewia.
Ogólnie rzecz biorąc wzmacniacz jest wyjątkowo fajną zabawką. Można na nim bez obawień hulać na próbach, a i koncert udźwignie - jeśli będzie szedł na przody, bo z samej paki to raczej wymięknie chociaż nie próbowałem jeszcze. Cena - niby duża, ale w porównaniu do innych lampowych headzików do 20W to chyba jeden z tańszych. Polecam wszystkim, bo jest to coś dobrego.
Plusy:
- waga i gabaryty,
- wyjście słuchawkowe,
- pętla efektów,
- reverb - według mnie całkiem przyzwoity,
- dobra jakość nagrywania przez wyjścia XRL i USB.
Minusy:
- żyjemy w Polsce więc muszę napisać, że cena. Poza tym póki co nie dostrzegam więcej wad.
https://www.dropbox.com/sc/yb426q8o015wz7h/AAC9WORKGlEYA8GJY5CJ-8h5a