@frost07 nie zdążył
, to ja się pochwalę.
Trochę spontaniczna akcja, ale jednak trochę lekko zamotanej historii się za tym kryje. W każdym razie mam słabość "brzydkich", surowo wykończonych gitar.
Sam kształt Carvina nie jest szczególnie imponujący, ale jakość wykonania i detale naprawdę robią bardzo dobre wrażenie. Lepszy brak bindingu, niż jakiś popękany. Lepszy brak lakieru, niż wiosło grubo zalane chemią i kiepsko wypolerowane. Tutaj kompletnie nie ma się do czego przyczepić.
Przyda mi się też odpoczynek od bolt-on z mahoniu i klonu.
Surowe fakty:
Klonowy gryf i top, olchowe "skrzydła", hebanowa podstrunnica ze stalowymi progami, radius 14 cali.
Pickupy to Carvin C22, 5-way switch, 1xvol, 1x tone.
Skala 25,5''
Blokowane klucze Sperzel.
Pickupy miło zaskakują! Są bardzo uniwersalne, gitara daje bardzo przyjemne cleany, a w przesterach dźwięk jest bardzo "szybki" i selektywny. Zdecydowanie nie zamula, ale i nie wali górą po uszach.
Gryf ma bardzo fajny profil. Grając na Ibanezie myślę sobie: "ale fajny, cieniutki gryf", grając na Framusie: "kawał solidnego, ale przyjemnego gryfu!". Tutaj po prostu się gra i nie myśli o tym.
W połaczeniu z hebanową podstrunnicą i stalowymi progami jest niesamowicie wygodnie i przyjemnie!
Jedyne rzeczy, do których mógłbym się przyczepić, wynikają tylko z moich przyzwyczajeń, czyli płaski top, na którym trochę inaczej mi się ręka układa i podstrunnica mogłaby być nieco bardziej płaska, chociaż 14 cali to już i tak chyba bardziej modern, niż vintage.