Czołem!
Tuż przed majówką zrobiłem sobie mały prezent w postaci Jacksona SLSMG. Polowałem na niego sporo czasu, ale nie był nigdzie dostępny. Pod koniec kwietnia pojawił się na rynku wtórnym i to od razu w rzadko spotykanym wykończeniu snow white. Trafiłem na niego dość przypadkowo, ale długo się nie zastanawiałem i przygarnąłem to wiosło. Przyszedł w świetnym stanie, ale wymagał odświeżenia, dlatego zająłem się nim dość gruntownie:
- EMG zastąpiłem setem Bare Knucke Nailbomb Alnico V
- wymieniłem dotychczasowe siodełko na siodełko graph techa
- założyłem zaczepy do strap locków Dunlopa
- potek tone wyrzuciłem, a na jego miejscu umieściłem nowy volume od CTSa
- miejsce po dotychczasowym vol zaślepiłem
- komorę elektroniki oraz komory przetworników wyekranowałem folią miedzianą
Całość polutowałem zgodnie ze sztuką, założyłem struny 11-52 i podłączyłem do wzmaka w nadziei, że całość nie wybuchnie - nie wybuchło! Co więcej, wiosło kosi niemiłosiernie i na pewno zostanie ze mną dłużej niż pół roku, a to już duży sukces.
Spoiler