Chodził za mną taki wynalazek i chodził, aż wreszcie sobie wychodził... Długo wahałem się z wyborem pomiędzy RG8 a Schecterem Omenem 8, aż pewnego razu zajrzałem sobie z głupia frant na Allegro i wszelkie moje wahania znikły gdzieś w (nie)* (od)* bycie (*niepotrzebne skreślić).
Żeby nie trzymać Was dłużej w niepewności co też wybrałem:
Spoiler Agile Intrepid 828 (Ibanez RGA321 dla skali.)
No nie mogłem sobie po prostu odmówić.
Specka? Klon, mahoń, orzech, EMG 808, NTB, dwa pręty napinające (wygląda jak wyrzutnia torped jak się zdejmie zaślepkę) skala 28,625", Grovery, Hipshot (albo udatna podróba, dunno) i grafitowe siodło jako wisienka na torcie.
Manualnie? O kurwa, jakie monstrum. Mam ją gdzieś tak z miesiąc i składne granie leży jeszcze poza moimi skromnymi umiejętnościami. O tłumieniu nawet nie wspominam. Ale trzeba przyznać, że wbrew moim obawom, nie ma jakiejś wielkiej tragedii. Choć odniesienia też nie mam tak na prawdę.
Brzmieniowo? Czysty mord, krew i flaki. Na brzmieniach brudnych jeńców nie bierze. Podłączaliśmy pod kopię Soldano Atomic, Orange Rockerverb 30, Triamp MK I i ofc nieśmiertelnego POD-a HD + Alto. Na każdym konfigu gita po prostu zabijała. Potężnie, selektywnie, zero mułu, istne djent-machine - totalny rozkurw. Ale ma też milusią, gejowską stronę. Na cleanach gra bardzo ładnie i okrągło, jak się doda troszku delaya i innych dupereli to można z tego cuda robić.
All in all, wiosełko (ta, wiosełko, drobne 5 kilo...) przerosło moje wszelkie oczekiwania i być może nawet zostanie kiperem. Zaskoczyła mnie totalnie - od pikapów i względów manualnych aż po jakość wykonania (Jest na prawdę spoko. Myślę, że nawet trochę lepiej niż w Schecterach). Co więcej? Pojęcia nie mam. Macie tu jeszcze jedno foto na zgodę. Więcej na razie nie ma, a obecne dostaliśmy dzięki uprzejmości użytkownika
@aciek_l . Do niego też z resztą należy niebieski RGA321.