Ja ostatnio zawiodłem się na Heavy Rain - niby efektowne, niby uczestniczy się w filmie, ale jednak wolę po prostu obejrzeć film. Radocha z gry praktycznie zerowa. Wziąłem się za to za LA Noire i jest dużo lepiej, chociaż te śledztwa też robią się dość monotonne (a animacje twarzy faktycznie rewelacyjne).
Ogólnie po przesiadce na konsolę mam wrażenie, że brakuje gier, gdzie trzeba się czymś wykazać, bo czego się nie zrobi i tak brnie się gdzieś tam do przodu (oczywiście poza multi w większości gier). W poczekalni mam jeszcze Red Dead Redemption i ostrzę sobie na to zęby.