L.A. Noire
Już dawno żadna gra mi nie zjadła tyle czasu. Gra ma zasadniczo jednak jedno spore wymaganie - bez co najmniej baaaardzo dobrej znajomości j.angielskiego lepiej nie tykać, chyba, że chcecie przechodzić tę grę "na pałę". A wtedy traci się cały urok tej gierki. A traci się wtedy naprawdę wiele, bo gra jest naprawdę genialna a aktorzy odgrywający postacie ----> mistrzostwo.
Ktoś narzekał na grafę ---> Pomijając to, ze ja wcale nie widze, zeby grafa byla slaba, so fucking what? w pasjansa ludzie nakurwiają nałogowo, a grafy wcale zajebistej nie ma. Ta gra ma coś, czego nie ma większość współczesnych gier - głębię. Nie jest nastawiona na efekciarstwo tylko na delikatne wywoływanie wrażeń. Trzeba kurwa używać mózgu, i to intensywnie. Oświetlenie, fabuła, klimat lat '40 w Hollywood, MUZYKA... no proszę państwa, brakuje mi tylko trybu sandbox i multiplayera
