A więc po paru tygodniach mogę już coś powiedzieć na temat mojego Blackjacka C7 ATX.
Po pierwszych kilkunastu dniach byłem załamany. Wiosło nie brzmiało, było toporne i bez charakteru.
Pograłem, pokombinowałem z ustawieniami wzmaka, wymieniłem struny, obniżyłem do Standard D i A i jest! Wiosło w dropie zaczęło dawać to co powinno, a więc moc bez mułu. Fajny atak. Po czasie łapa przyzwyczaiła się do gryfu i pomimo swojej masywności jest bardzo wygodny i stabilny.
Sygnał z BO o wiele mocniejszy niż w moim 7621 na BRK Aftermath, ale wystarczy skręcić gaina i wszystko ok.
Jest to zdecydowanie coś innego niż Ibanez. Co nie znaczy, że lepsze lub gorsze. Po prostu inne.
Ogólnie wiosło bardzo wygodne, brzmi jak należy i fajnie się prezentuje.
Jedyny minus to odzywające się struny na odcinkach: od mostu do tulejek i od siodełka do kluczy. Musiałem zabezpieczyć szkotą, ale nie każdemu musi to przeszkadzać.
Wiosło zostaje u mnie na dłużej, póki co pracuje jako podstawowe.