Ja w ostatnim skladzie jakim gralem to sytuacja byla taka ze po rozpadzie jednego skladu ja i drugi gitarzysta znalezlismy perkusiste i basiste i jeszcze jednego gitarnika (brat basisty). Znajomy z ktorym gralem odstawil gitare i przeszedl na wokal. Co do relacji to ja z wokalista znalem sie kilka lat juz, wspolni znajomi i dosc blisko siebie mieszkalismy, z kolei reszta skladu to tak bardziej ze soba sie trzymala. Za duzo czasu poza graniem razem nie spedzalismy, jakies piwo od swieta. Co do muzyki to pisaniem zajmowalem sie ja razem z drugim gitarzysta i wokalista, tzn zwykle my przynosilismy kazdy z osobna caly kawalek albo jakies kilka riffow i potem sie to szlifowalo na probach, czasami siedzielismy we dwoch z gitarzysta albo ja z wokalista i szlifowalismy pomysly przed proba, perkusista mial zazwyczaj jakies uwagi, sugestie zeby sprobowac to tak czy inaczej zagrac, basista akurat nic nie robil w kwestii komponowania, czasami mial jakies sugestie ale generalnie to sie nie udzielal mocno.
Co do kryzysu personalnego to ja ze swojej strony moge powiedziec, ze istotne jest zeby od poczatku ustalic jakie sa oczekiwania u kazdego, bo nam w tamtym skladzie wyszlo nagle po dlugich przygotowaniach (prawie 2 lata pisania materialu, prob i kilku wstepnych koncertach), ze bebniarz to jednak nie ma w ogole ambicji koncertowania, stykaja mu proby i wspolne granie w salce raz na tydzien albo dwa (tak z bomby nam zadeklarowal kiedy chcielismy poustawiac jakies koncerty w Trojmiescie). I do tego kiedy zdajesz sobie sprawe ze zespol ciagnie 3/5 skladu (i to nie tylko pod wzgledem motywacji, ale tez w kwestii rozwijania sie od strony warsztatu) a nie wszyscy to mozna sie conajmniej poirytowac. Konkluzja byla taka ze wywalilismy bebniarza a za nim poszedl basista no i sie posypalo dokumentnie z racji braku zastepstwa na ich miejsce. Potem znalazl sie basista ale na krotko, wokal i drugi gitarzysta zlozyli sobie sklad na nowo i graja juz co innego, a ja z racji innych preferencji jezeli chodzi o muzyke obralem sciezke bedroom warriora i czesciej cwicze wokal niz granie na gitarze z racji malej ilosci czasu.