Autor Wątek: Wasze pomysły na zespół...  (Przeczytany 2218 razy)

Offline lupus

  • Pr0
  • Wiadomości: 908
  • nadużywam delaya i reverbu
Wasze pomysły na zespół...
« 02 Kwi, 2014, 06:51:22 »
Siema,

Temat jest może trochę niecodzienny, ale mam potrzebę podyskutowania.
Jak rozwiązujecie kwestię integracji w Waszych zespołach? Co jest takim spoiwem, sprawiającym, że powiedzmy po 8 godzinach pracy dziennie chce Wam się jeszcze jeździć przez pół miasta dla kilku godzin pogrania sobie z innymi ludźmi?

Jesteście bliskimi kumplami, którzy zawsze chcieli pograć razem, znają się od dzieciaka i plany na band mieli już w piaskownicy? Czy może na zasadzie "każdy sobie", spotykacie się tylko na próby przed koncertem i w studiu, a tak to nie macie ze sobą wiele wspólnego i najchętniej gralibyście sami? Jest jeden facet, który przynosi na próbę kompozycje, a reszta bierze nuty i gra, czy może piszecie wszystko razem i ta wspólna aranżacja jest bardzo ważna? Takie wszystko i nic o życiu w zespole.
Jestem bardzo ciekaw opinii ludzi z tego forum cisnących w różnych zespołach. Mam w moim obecnym mały kryzys personalny i po prostu chciałbym się dowiedzieć, jak to wygląda u innych, może spinamy się z paroma osobami o rzeczy, które są po prostu oczywiste, a my o tym jeszcze nie wiemy, ewentualnie nie dorośliśmy do nich.

Pozdro :)

Offline Amal_68

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 035
  • You've heard of the golden rule, haven't you?
Odp: Wasze pomysły na zespół...
« Odpowiedź #1 02 Kwi, 2014, 08:38:43 »
Aktualnie nie mam zespolu bo sie zagramanice rozjechal, ale jak juz byl to dojezdzalem na probe 140km :D... Zazwyczaj co 2tyg w sobote. Przy dobrych wiatrach co tydzien, jak ktorys z nas mial wolne piatki czy cos. Czesto bylo tak ze cwiczyl sobie np basista z perkusista, albo wokalista z gitarzysta. Zespol w sumie powstal z dupy. Jako iz jestesmy z jednej miejscowosci, spotkalismy sie kiedys w lokalnym osrodku kultury na warsztatach z leszkiem cichonskim i postanowilismy pograc sobie. Potem Zaczeslismy sie przyjaznic, spedzac razem wiecej czasu, rozbijac sie po barach i burdelach, jesc kebaby i tak w sumie bylo przez jakies 2 lata. Potem wokalista mial plany wybyc do UK i zaczely sie spiny. Bo przeciez mielismy podbic swiat razem. Nastepnie ja i basista wyjechalismy na studia, drugi gutatrzysta poszedl do muyka IIst. I tak juz zostalo. Kompozycje polegaly raczej na zasadzie ze jak komus sie cos w domu wyduma to przynosi na probe, gra, a my w pewnym momencie: o dobre dobre, ale tutaj zagraj triole i zobaczymy jak bedzie siedziec. Imho dodaje to takiego elementu zabawy tym wszystkim, a nie cos w stylu moj riff, spierdalaj. Spin w sumie jako w zespole bylo malo. Wiecej bylo np na koncertach, na spotkaniach itp. Ale zawsze stalismy za soba murem. Like a familia.

Z ciekawosci, o co spina? Bo mam nadzieje ze nie o podzial majatku ;)


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
Kompletna, jednoosobowa linia produkcyjna alkoholu wysokoprocentowego na czasy niepewne.
Sprzedaje graty !>>> http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=5646688<<!
*** http://ucio94.soup.io/ ***

Offline escape_artist

  • Pr0
  • Wiadomości: 903
  • Drę morde oraz zabijam szałtę. Majkel Patrz Wyżej!
Odp: Wasze pomysły na zespół...
« Odpowiedź #2 02 Kwi, 2014, 10:51:21 »
Ja w ostatnim skladzie jakim gralem to sytuacja byla taka ze po rozpadzie jednego skladu ja i drugi gitarzysta znalezlismy perkusiste i basiste i jeszcze jednego gitarnika (brat basisty). Znajomy z ktorym gralem odstawil gitare i przeszedl na wokal. Co do relacji to ja z wokalista znalem sie kilka lat juz, wspolni znajomi i dosc blisko siebie mieszkalismy, z kolei reszta skladu to tak bardziej ze soba sie trzymala. Za duzo czasu poza graniem razem nie spedzalismy, jakies piwo od swieta. Co do muzyki to pisaniem zajmowalem sie ja razem z drugim gitarzysta i wokalista, tzn zwykle my przynosilismy kazdy z osobna caly kawalek albo jakies kilka riffow i potem sie to szlifowalo na probach, czasami siedzielismy we dwoch z gitarzysta albo ja z wokalista i szlifowalismy pomysly przed proba, perkusista mial zazwyczaj jakies uwagi, sugestie zeby sprobowac to tak czy inaczej zagrac, basista akurat nic nie robil w kwestii komponowania, czasami mial jakies sugestie ale generalnie to sie nie udzielal mocno.

Co do kryzysu personalnego to ja ze swojej strony moge powiedziec, ze istotne jest zeby od poczatku ustalic jakie sa oczekiwania u kazdego, bo nam w tamtym skladzie wyszlo nagle po dlugich przygotowaniach (prawie 2 lata pisania materialu, prob i kilku wstepnych koncertach), ze bebniarz to jednak nie ma w ogole ambicji koncertowania, stykaja mu proby i wspolne granie w salce raz na tydzien albo dwa (tak z bomby nam zadeklarowal kiedy chcielismy poustawiac jakies koncerty w Trojmiescie). I do tego kiedy zdajesz sobie sprawe ze zespol ciagnie 3/5 skladu (i to nie tylko pod wzgledem motywacji, ale tez w kwestii rozwijania sie od strony warsztatu) a nie wszyscy to mozna sie conajmniej poirytowac. Konkluzja byla taka ze wywalilismy bebniarza a za nim poszedl basista no i sie posypalo dokumentnie z racji braku zastepstwa na ich miejsce. Potem znalazl sie basista ale na krotko, wokal i drugi gitarzysta zlozyli sobie sklad na nowo i graja juz co innego, a ja z racji innych preferencji jezeli chodzi o muzyke obralem sciezke bedroom warriora i czesciej cwicze wokal niz granie na gitarze z racji malej ilosci czasu.
||Po prostu troche sie przyczepiliscie szczegolow zupelnie nie istotnych w tym momencie... || !!!!MAJKEL RÓB CEBULE!!!! ||Początkujący treser Lewiatanów ||

Offline lupus

  • Pr0
  • Wiadomości: 908
  • nadużywam delaya i reverbu
Odp: Wasze pomysły na zespół...
« Odpowiedź #3 04 Kwi, 2014, 01:06:20 »
Z ciekawosci, o co spina? Bo mam nadzieje ze nie o podzial majatku ;)

Jakbyśmy jakiś mieli ;D
Mi przynajmniej się wydaje, że nie wszyscy u mnie traktują zespół jako zabawę i sposób na realizację swojej pasji, tylko próbują być na siłę profesjonalni i silić się na perfekcjonizm. I łazić za bandem trując mu że za mało się ze sobą integruje i musimy rezerwować sobie więcej czasu na jakąś integrację (jakby łatwo było umówić ze sobą 6 dorosłych facetów).

Offline escape_artist

  • Pr0
  • Wiadomości: 903
  • Drę morde oraz zabijam szałtę. Majkel Patrz Wyżej!
Odp: Wasze pomysły na zespół...
« Odpowiedź #4 04 Kwi, 2014, 07:48:49 »
Z ciekawosci, o co spina? Bo mam nadzieje ze nie o podzial majatku ;)

Jakbyśmy jakiś mieli ;D
Mi przynajmniej się wydaje, że nie wszyscy u mnie traktują zespół jako zabawę i sposób na realizację swojej pasji, tylko próbują być na siłę profesjonalni i silić się na perfekcjonizm. I łazić za bandem trując mu że za mało się ze sobą integruje i musimy rezerwować sobie więcej czasu na jakąś integrację (jakby łatwo było umówić ze sobą 6 dorosłych facetów).

heh, ciekawe, ja np nie widzialem w tym nic zdroznego i reszta ludzi w kapeli tak samo, Ci co sie znali lepiej to trzymali sie ze soba blizej. Po co robic cos na sile? Ja rozumiem gdyby np nie bylo chemii w zespole, muza sie nie kleila, regularne konflikty bo ludzie maja wybujane ego albo sie obrazaja o byle co to wtedy mozna by sprobowac "ocieplic klimat", ale jezeli na polu muzyki wszystko gra jak nalezy to po co? To tak jak ostatnio u mnie w pracy probuja na sile robic spotkania/wyjazdy integracyjne zespolu (w weekend :facepalm:) jakby ludzie nie mieli wtedy innych ciekawszych rzeczy po pracy (np spedzic czas z rodzina, partnerem/partnerka, zajac sie swoim hobby itd).
||Po prostu troche sie przyczepiliscie szczegolow zupelnie nie istotnych w tym momencie... || !!!!MAJKEL RÓB CEBULE!!!! ||Początkujący treser Lewiatanów ||

Offline y

  • Pr0
  • Wiadomości: 554
  • nisko albo jeszcze niżej
Odp: Wasze pomysły na zespół...
« Odpowiedź #5 04 Kwi, 2014, 15:35:54 »
Z ciekawosci, o co spina? Bo mam nadzieje ze nie o podzial majatku ;)

Jakbyśmy jakiś mieli ;D
Mi przynajmniej się wydaje, że nie wszyscy u mnie traktują zespół jako zabawę i sposób na realizację swojej pasji, tylko próbują być na siłę profesjonalni i silić się na perfekcjonizm. I łazić za bandem trując mu że za mało się ze sobą integruje i musimy rezerwować sobie więcej czasu na jakąś integrację (jakby łatwo było umówić ze sobą 6 dorosłych facetów).

to dość powszechna historia, przynajmniej dla mnie - przerabiałem ją do tego stopnia, że na kilka lat odłożyłem kompletnie granie, wyprałem się emocjonalnie, ale nie na scenie, nie robiąc muzykę tylko użerając się z ludźmi, aby muzykę robić. Dzisiaj w momencie gdy ktoś mi marnuje czas, zwodzi, ściemnia, przejawia "mam to w dupie" mam niezmiennie trzy słowa, wszystkie trzy dość brzydkie :)

Niestety wyjaśnianie takich sytuacji to niestety konfrontacja i z niej czasem wynika, że potem szukasz muzyka do składu. Integracja integracją... Ludziom musi się chcieć, albo niech szczerze powiedzą, że im się niezbyt chce, wtedy można w cywilizowany sposób temat zamykać szukając kogoś na podmiankę.

Offline lupus

  • Pr0
  • Wiadomości: 908
  • nadużywam delaya i reverbu
Odp: Wasze pomysły na zespół...
« Odpowiedź #6 07 Kwi, 2014, 00:05:28 »
Dzięki za wypowiedzi na ww. temat, okazały się dość pomocne :) na szczęście dzisiejszy browar z zespołem zaowocował przyjęciem do nas maksymalnie ogarniętego klawiszowca, a wizyta u Pivovarita w domu też trochę rozbudziła stare ambicje, więc jest całkiem nieźle.