Siemanko.
Tak więc niedawno złożyłem swoje zamówienie na mojego ostatecznego 7-strunowego badyla. Po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw padło na Mayones Setius GTM 7 Gothic. Wiosełko dostanie jednak sporo opcji custom, jako że nie planuję żadnych kompromisów - sprzęt ma mi odpowiadać pod każdym względem. Po zdecydowaniu się na skalę barytonową, p-upy bkp i pierdoły w stylu własnych inlayów czy rozłączane cewki -
stwierdziłem, ze chcę mostek piezo No i tutaj zaczęły się schody. Dużo problemów natury technicznej zaczęło się piętrzyć w ekspresowym tempie. Ciekawy jestem, czy może ktoś z Was zetknął się już z tym problemem i być może rozwiązał go w jakiś sposób
Na chwilę obecną udało mi się ustalić następujące kwestie:
- konieczność uziemienia strun inaczej niż przez mostek - klocki piezo w mostku TOM nie przewodzą prądu, więc klasyczne uziemienie nie wchodzi w grę. Znaleziony w internetach post zaproponował rozwiązanie tego problemu poprzez uziemienie tulei w korpusie. Jak miałoby to zostać zrealizowane tak by działało, nie mam pojęcia. Logicznym było by dowiercenie się do tulei z frezu na mostkową przystawkę i pociągnięcie kabelków do głównej komory. Moja wiedza lutnicza jest zerowa, więc to jedynie gdybanie. Z góry mówię, ze tailpiece mnie nie interesuje (fuj!)
- mostek TOM na siedem strun - GraphTech niestety nie produkuje 7-strunowej wersji swojego TOMa z pickupami Ghost. Po konsultacji z ich działem technicznym dostałem poradę, bym kupił od nich 7 klocków do mostka i znalazł mostek do którego będą one pasować (ponoć TOM nie ma standardowych części, wiec co firma to drobne różnice). Podobno w wielu przypadkach udawało się montować te elementy na mostkach innych firm. Teraz jeszcze tylko żeby to był most który Mayo będzie chciało założyć.
- sposób działania całego systemu. Wydaje mi się, ze logicznym będzie użycie preampu Acusti-Phonic, jako że tworzy z Ghostami kompletny system. Wiem, że proponowanym przez GraphTecha rozwiązaniem jest zamontowanie gniazda stereo, gdzie jeden sygnał to piezo, drugi to przystawki magnetyczne. Zastanawiałem się jednak nad połączeniem obu systemów celem uzyskania miksu obu rodzajów przystawek. I tutaj jestem otwarty na propozycję. Nigdy wcześniej gitary z piezo nie posiadałem, i kompletnie nie rozeznaję się w tym, jak takie systemy sa realizowane. Gdzieś widziałem wiosło, w który działało to tak: potencjometry Volume i Tone dla przystawek magnetycznych, 3-stopniowy switch przystawek magnetycznych, potek Volume dla piezo, oraz mały przełącznik 3-pozycyjny dla piezo (wyłączone piezo(same magnetyczne) / samo piezo / piezo+magnetyczne). Taki patent wydaje mi się najbardziej rozsądny. Pytanie tylko czy połączenie tych systemów nie wpłynie w jakiś sposób na działanie pickupów magnetycznych (zakłócenia, suma obu sygnałów itp). W technikaliach sygnałowych też nie bardzo się rozeznaję, więc ocenę pozostawiam tym którzy coś na ten temat wiedzą.
Wiem, ze być może zagmatwałem delikatnie całą sprawę, ale zależy mi na tym piezo dość mocno. Jeżeli są tu forumowicze bardziej obeznani w temacie, będę wdzięczny za jakąkolwiek ocenę i sugestie, jakby to mogło wyglądać.
Pozdrawiam