Black Sabbath - God Is Dead? - Nowy kawałek

[Sebastian]

Dla zainteresowanych - kawałek z nadchodzącego albumu

 

[gizmi7]

IMO Słabe - po prostu nudne. Jak słuchałem początek, to mi się skojarzyło to z taką nieudaną próbą zespołu, na której nikt nie ma weny.
Może inne kawałki będą spoko, ten mnie nie porwał. God is dead, ale Sabbaths are still alive. Ozzy nic się nie zmienił

[Drozd]

Niestety, nie porywa mnie. Z dinozaurów zdecydowanie lepiej w tym roku radzi sobie Deep Purple.

[Sulphur]

Co tam się już komu podobie. Mnie ten DP mniej ruszył niż BS. Najsłabiej chyba Ozzy wypadł, jakby nie jego tonacja. Ktoś tam w komentach walnął, że piosenka pisana pod Dio i coś w tym jest.
Jak Iommi wymyśli rifa , to wiesz, że to Iommi.

[Lothar]

Nuda, wtorne pomysly.
Deal with it.

[lupus]

A czego się spodziewaliście, djentu? Podziwiam tych gości, że będąc takimi dziadkami w ogóle coś wydają.

[wuj Bat]

Właśnie. Przeciętny ich fan ma 69 lat, dlatego musieli zwolnić kawałek, który w oryginale trwał 3 minuty - i wtedy Ozziemu się spoko zgadza tonacja .
Myślę, że na dużej scenie z odpowiednią oprawą numer wypadnie świetnie.

[Sulphur]

No właśnie, a czegoś się spodziewaliście?
To samo jest z AC/DC. Nic nowego przez 30 lat, a potrafi wywołać ciary.
Nie każdy musi od razu wyważać drzwi, tym bardziej, że oni już mają je otwarte bardzo szeroko. Jak dla mnie, od razu poczułem klimat początków BS, więc jest spoko.

[Yony]

Noootaaaa... Wokal zmiksowany jak na Ultimate Sin.
Dobra, będę szczery. Dla mnie BS to: Dio, Gillan,, potem Martin, potem długo długo nic i dopiero Ozzy.... A Ozzy'ego milią razy bardziej wolę solo.

[g-zs]

nie podobie mie się. Ale mi się nie podoba nic z twórczości BS