nie rozumiem kompletnie, dlaczego wszedzie sie robi na siodelku na gryfie wezszy rozstaw, a na mostku szerszy? logika by podpowiadala odwrotne dzialanie, albo rownomiernosc... przeciez szerokosc jest najbardziej przydatna w najnizszych pozycjach, do lapania akordow.
Se weź do ręki klasyka to się dowiesz dlaczego jest węziej "w paszczy" jak mawia mój znajomy, a szerzej na mostku
tyle, ze na klasyku tez na siodelku na gryfie jest wezej, niz w mostku, a w mostu klasyka tez jest JESZCZE szerzej, niz w mostku elektryka...
z reszta mowilem, ze bez przesady w druga strone
no ale dobra tam, nie wazne.