Chciałem być fajny i robić fallout-relic przetwornikom EMG 85 i 81 - poharatałem je trochę pilnikiem, papierem ściernym, podziabałem gwoździem i innym rupieciem, po czym przypaliłem brzegi nad kuchenką :]. Niby starałem się nie przegrzewać pupów, przy każdym przypaleniu byłem w stanie normalnie je trzymać w ręce, owijałem w mokrą szmatkę i tak kilka razy. Sam efekt też jest raczej subtelny, pickupy mi się nie rozpłynęły :] To było dość dawno temu, jedyne, co sprawdziłem, to stuknąłem śrubokrętem - stukanie było słychać wzmocnione. Dopiero dzisiaj nawinałem struny do tej gitary, no i lipa - brzmi tak, jakby zjadło 3/4 sygnału. Sprawdziłem połączenia, wymieniłem baterie - dalej jest słaby sygnał.
Czy to możliwe, że w trakcie podgrzewania szlag trafił uzwojenia, bo się coś tam stopiło?
Skombinuję miernik, to zobaczę ałtput woltydź jeszcze, ale wydaje mi się, że zjebałem je dokumentnie?