Zwłaszcza z papierochem, LesPaulem i porozciąganymi koszulami w pozie pt. "mam to wszystko w d..."
DOKŁADNIE o to mi chodziło
. Czytasz mi w myślach. Czasem jak gram jakiegoś instrumentala (czyt. "nie śpiewam w tym kawałku") to opuszczam sobie wiosło do jaj, zapalam peta... i wyglądam naprawdę pizdowato
. Szczególnie jak mi pójdzie dymek w oko. Od 5 lat nie mogę opanować tych trzech czynności na raz (wcześniej próbowałem grać na pianinie i akordeonie paląc, nawet gdzieś mam fotki, jak znajdę, to pokażę Wam, jak wygląda prawdziwie pizdowaty grajek)
.