Ech... To po kolei:
1. Przede wszystkim nie ma co się ustawiać jako ofiara tych strasznych "podjazdów prywatnych"
. Bo: ktoś wkleił obrazek, ktoś polajkował, ktoś skomentował. To jest forum, a w off topic wyrażane są przede wszystkim prywatne poglądy, to i do nich odnoszą się odpowiedzi ¯\_(ツ)_/¯
2. Od wczoraj nadal nie zmieniłem zdania i uważam, że ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu. a) każda ze stron będzie wyciągała swoje argumenty w nieskończoność b) Polacy to na 100%, a reszta zachodniej cywilizacji najwyraźniej też NIE POTRAFI DYSKUTOWAĆ. Nie zakończy się to żadnym konsensusem ani nawet kompromisem. Jedyny efekt to eksplozja błota zmieszanego z gównem na biorących udział. Przy oklaskach tych przy dalszych stolikach. Ergo: czasu szkoda i nerw, jak mawiał poeta (jakiś, zapewne). Zostańmy kolegami.
2A. tym bardziej, że czytam co poniektórych i tutaj, i na shoucie - i nie widzę nawet
próby bycia obiektywnym w szczególnie drażliwym temacie, więc zanim naskoczymy na kogoś najpierw sprawdzamy belkę w oku swoim: co piszemy i jak to może po prostu wyglądać na zewnątrz. Może mamy inne zamiary, to pisać więcej, precyzować, wyjaśniać.
A jak rzucamy tekstem: "BLM to ruch polityczny i terrorystyczny który dąży do wojny domowej w USA i który ma niestety poparcie polityków na każdym szczeblu władzy" - to może analiza czy są jakieś wiarygodne źródła tych informacji?
3. Bo każda strona problemu w USA dała dupy i aktualnie skupiamy się na tym na ile centymetrów, a nie co jest przyczyną, a co skutkiem - w skali makro, czyli systemowo. I w tej skali nie widać na horyzoncie Herkulesa w drodze do tej stajni Augiasza. Ależ to jest piękne określenie na USA today!
Ale jak ktoś napisał w Polsce: za każdym wkurwionym LGBT, który rozwala ciężarówkę jest kilka tysięcy mega wkurwionych i od lat poniżanych, tylko z zaciśniętymi zębami, bo póki co to lepsza strategia na przetrwanie. Jestem po prostu za szacunkiem do każdego człowieka - wiedząc, że nikt nie jest doskonały. Indianie - w zasadzie to oni przede wszystkim powinni wyjść na ulice, ale są (też systemowo) wycieńczeni. Analogicznie w Polsce mamy górników rozwalających wystawy - kontra pielęgniarki, nauczyciele, niepełnosprawni czy LGBT.
3. Jest tu jakiś mieszkaniec USA albo/i student amerykanistyki? Może. Ale nawet oni sami tam nie mają pomysłu na ten temat. Teraz moi amerykańscy facebookowi koledzy przepychają się w temacie Trump / Biden i kuźwa chyba Skerveseny zamawiali sami zwolennicy rudego łba
Ergo po raz
drugi czwarty w zasadzie:
nie ma sensu ta dyskusja. Nie w tym kraju i nie w tym towarzystwie. Są tematy, w których mniej musimy udawać, że się na nich znamy.
