takie algi to jest żarcie tylko w razie W, na co dzień żołnierz musi ojebać parę tyś kalorii, to są młodzi ludzie, a ich organizm jest poddawany wielkiemu wysiłkowi i stresowi.
Kiedyś widziałem dyskusje w tv na temat wegetarianizmu. Facet wstaje i mówi....jestem murarzem i ciężko pracuje, muszę zjeść kawał mięsa inaczej nie będę miał siły !
Na to pani expert......a widział pan goryla ? żywi się głównie liśćmi i owcami, a jest dziesięć razy silniejszy od pana !
A murarz się wkurwił i mówi.....ale goryl żeby się najeść musi zjeść 40kg liści i na jedzenie poświęca 18 godzin na dobę i ma żarcie za darmo, a ja muszę jeszcze pracować, żeby utrzymać siebie i rodzinę.
Ja osobiście uważam, że to jedzenie mięsa było grzechem pierworodnym, ale w zamian uczyniło małpę istotą rozumna i pchnęło ją ku rozwojowi. Jak ktoś napchał sobie kałdun padliną to mógł sobie siedzieć w przy ognisku i malować freski na ścianach w jaskini. Gdyby nie mięso nie miał by na to czasu bo całą dobę musiałby poświęcić na wygrzebywanie korzonków spod śniegu.Zresztą nic by to nie dało, bilans energetyczny byłby taki, że nie wystarczyło by energii na ogrzanie organizmu, to właśnie dla tego zwierzęta roślinożerne na zimę hibernują, a mięsożerne nie. Najlepszym przykładem na to wszystko są np: polarnicy, tam już nie ma żartów, przy takich temperaturach trzeba spożyć 7/10 tyś kalorii. można o tym przeczytać niemal w każdej książce podróżniczej, że okolice biegunów to takie miejsca gdzie można umrzeć z głodu przy pełnym żołądku jeśli pokarm nie jest dostatecznie kaloryczny.