Sesja w trakcie, zatem pojawia się nurtujący problem :]
Jak to jest z tą wyższością FW nad USB? Z tego, co czytałem, FW zapewnia większy transfer od USB 2.0, stały przepływ danych, nie wymaga przy tym "myślenia" procesora. Niby nie zatyka się tak jak USB i np. przy nagrywaniu kilku ścieżek jednocześnie robi to płynnie i bez opóźnień. Niby też jest o wiele mniejsza latencja przy odsłuchiwaniu nagrywanego sygnału z nałożonymi efektami w DAWie (nie mówię tu o bezpośrednim odsłuchu "suchego" sygnału)
Miałbym w planach (dość odległych, ale po to jest sesja egzaminacyjna, żeby takie rzeczy roztrząsać :]) kupno laptoka i interfejsu do nagrywania. I niby FW jest lepsze, ale z drugiej strony, nagrywałbym tylko jedną ścieżkę (homerecording, zbieranie majkiem zestawu), ewentualnie dwie (np. dwa akustyki, gitara i bas).
I uważam, że niepotrzebny mi w tym momencie interfejs na FW.
Dodatkowo, wybór laptopów tak do 2,2k z wejściem FW/ Express Card jest malutki. A ponoć przy przejściówkach EC/FW też trzeba polować na Texas Instruments, bo karta może nie odpalić. Zatem sporo kłopotów się pojawia.
Ktoś się podzieli swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi tej kwestii?