Całe swoje gitarowe życie gram na aktywnych pickupach i coraz częściej przychodzi do mnie myśl, aby je zmienić na coś pasywnego. Ostatnio cisnąłem cały czas na SD Blackout AHB1, nie powiem, podoba mi się jego brzmienie i charakterystyka, ale czegoś mi w nim brakuje. Zmieniłem na AHB2, żeby za 2 tygodnie z powrotem do niego wrócić. Czego poszukuje? W kolejności od najważniejszego do mniej ważnego: selektywności, mięsa, naturalności, której brakuje aktywom i chyba mniej outputu
Skala gainu w Uberschallu zaczyna się powiedzmy na g. 7, ja żeby nie przegainić muszę ustawiać na g. 8, bo dalej to mogę grać cokolwiek, a i tak nikt nie usłyszy różnicy
Jeżeli komuś to pomoże to wiosło decha mahoń, gryf mahoń, podstrunnica palisander, 6 strun. Stroję do std C# i std B.
Zastanawiałem się nad Seymour Duncanem zestaw SH6, albo SH4 + SH2. SH6 ogrywałem na filmikach Oli E.
i całkiem to do mnie przemawia, ale mają w sobie taki dziwny "chrupot", który przy dłuższym użytkowaniu by mnie wkurwiał. SH4 + SH2 ma mój kumpel, więc ogram to u siebie w najbliższym czasie. W sumie to nie bardzo znam się i orientuję w pasywach, więc wszelkie pomysły i rady (producent i model
) mile widziane