Autor Wątek: Jestem w szkole średniej i mam zagrożenie z matmy  (Przeczytany 14513 razy)

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 501
Często jeszcze "jest się humanistą i to do niczego nie potrzebne".
Bez matmy wy humaniści dalej drukowalibyście książki smarując własną krwią po ścianach jaskiń. :P
My, humaniści (ale zaznaczam, że nieznajomość matmy nie czyni humanistą :D), jeśli nie dajemy rady ze ścisłymi przedmiotami (co nie zawsze się sprawdza), to zawsze mamy filozofię, która jest mniej-więcej tym samym, co matematyka, fizyka itp, tylko w zrozumiałej dla każdego z nas wersji ;) więc bez przesadnego pierdolenia proszę :D

A ja żałuję, że już w podstawówce na etapie wkuwania tabliczki mnożenia wyjebałem na matmę i to konkretnie. Do tego chujowi nauczyciele przez większość edukacji nie poprawiali tego stanu rzeczy. Gdyby nie to, to pewnie moje życie zupełnie inaczej wy wyglądało, bo po starym miałem zadatki na ścisły umysł, tylko swojego czasu zjebałem :(
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
Matematyka to język Wszechświata!

Mie tam na studiach jeden prof udowodnił, że matematyka jest piękna. Totalny jej fan i fanatyk. Szef katedry matematyki, raczej zasłużenie ;).
Paczki z głów!

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Jak ja się cieszę, że przez całe życie miałem szczęście do nauczycieli z matematyki :)
Dopiero na studiach wszyscy równo pracowali, żeby mi to obrzydzić... na szczęście nie udało im sie ;)

Offline ChopZeWsi

  • Pr0
  • Wiadomości: 870
Ale temat zapierdala!!!
Zgodzę się ze stwierdzeniem że sporą odpowiedzialność za ogarnienie matmy ponosi nauczyciel.  W podstawówce miałem dobrą nauczycielkę i z niczym nie miałem problemów. W gimnazjum nauczyciel był  tak kiepski że nie wytłumaczył by jak trafić do tesco, nawet gdyby było pod nosem. W szkole średniej jeszcze gorsi nauczyciele. Jacyś dziwacy z własnym światem i bez charyzmy. Jak masz umysł ścisły, to jakoś sam to wszystko ogarniesz, ale jak jesteś takim humanistą jak ja to choć byś na jajach stawał, nie przebrniesz bez pomocy kogoś kumatego, albo kombinowania.
W efekcie ukończyłem szkołę średnią z wiedzą matematyczną na poziomie podstawówki.
Faktem jest że nigdy nie miałem zagrożenia z matmy. Ba...!!!! Szkołę średnią ukończyłem z oceną 4 na świadectwie.
"Masz łeb i chuj to kombinuj" jak mawia mój wujaszek.

« Ostatnia zmiana: 09 Sty, 2012, 16:52:48 wysłana przez ChopZeWsi »

Offline Rachet

  • Pr0
  • Wiadomości: 2 368
  • Meteoblitzkrieg begins
Darren Aronofsky Pi - Mathematics is the language of nature

Tylko czekałem aż ktoś coś wrzuci.


Btw. Humaniści, ci oryginalni, byli w równym stopniu inżynierami co artystami (albo i bardziej), więc nie pierdolcie już z łaski swojej, ja siebie nie nazywam humanistą (najwyżej chumanistą ;)), tylko leniwą kurwą ;)
Wszystko ustabilizowane w najświętszy chuj!

Offline hcXkid

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 23
    • VVOODS
Ja dodam, że przez całe liceum miałem 2 z matmy (poz. rozszerzony), przy czym 2 razy zagrożenie a podstawa na maturze wyszła na 90% heh

Offline lupus

  • Pr0
  • Wiadomości: 908
  • nadużywam delaya i reverbu
matematyka -> przedmioty ścisłe -> wyższe wykształcenie techniczne -> praca -> hajs -> NGD co pół roku i zajebiste customy u Commeliny

więcej nie mam do dodania w tym temacie ;D

Offline Thoth

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 434
  • Król djentu i chujowych piosenek
Wiele osób co nie umie przedmiotów ścisłych nazywa się humanistami. Z tym, że większość z nich nie jest też dobra z historii, polskiego itp. Ot takie usprawiedliwianie swojej głupoty ;)

Ja dodam, że przez całe liceum miałem 2 z matmy (poz. rozszerzony), przy czym 2 razy zagrożenie a podstawa na maturze wyszła na 90% heh

Yep, u mnie każdy mat-fiz tak ma ;) No dobra, otarłem się o 3 :o
Koko dżambo i do przodu!

https://www.facebook.com/elinband/

Offline majkelk

  • Pr0
  • Wiadomości: 807
  • Teksty są osobiste
Byłem w szkole średniej i miałem zagrożenie z matmy.

I to na każdym półroczu. W liceum trzeba sie opierdalac, a nie sie uczyc i prace odrabiac. Teraz studiuję budownictwo i rozpierdalam całą matmę jak leci, bo mam poczucie obowiązku :D
"Raz na wozie, raz chuj ci w dupę..."

https://www.facebook.com/elinband/

Offline Pneumonia2

  • Pr0
  • Wiadomości: 691
W liceum trzeba sie opierdalac, a nie sie uczyc i prace odrabiac.
+1
Ja się nie usprawiedliwiam, mata w technikum, hmmm rzadko bywałem, ale na polskim jeszcze rzadziej. To nie było takie proste jak się miało przystanek pod sklepem monopolowym i zgraną ekipę a do tego zawszę jakąś tam kasę z chałtur :) Hmmm z połowy przedmiotów zawsze się ledwo prześlizgiwałem i w sumie nie żałuję mam co wspominać, zajebiście było a tak naprawdę nie wpłynęło to w znaczący sposób na dalszą edukację, jedne studia skończone zaraz zaczynam drugie.

Offline Vertigo

  • Pr0
  • Wiadomości: 683
  • I'm here to solve problems.
    • Good Girl Maggie
Kurde, miałem dwa zagrożenia z maty i 2 na koniec :D No ale byłem na matematycznym w najlepszym liceum, więc poziom był. Znaczy się poziom w piciu trza było trzymać co przekładało się na wyniki ;)

A z wf to ja po 1 półroczu zrezygnowałem - no bo wyobraźcie sobie - podchodzi do Ciebie jakiś gość w dresie i wrzeszczy "BIEGAJ!"... "no kurwa, wolnego kolego, sam sobie pozapierdalaj jak masz ochotę ja idę na kawę do bufetu"... Real story ;)

Ale tak to miło wspominam, niestety mało pamiętam. A studia skończyłem na inż. IT bo dalej mi się nie chce :/

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 911
Mój ulubieniec, czyli Jarek Kaczuszka-Kaczyński zwierzył się kiedyś, że globalnie słabiakował w nauce i dopiero na studiach mu się odblokowało. I co? Doktór prawa.
Paczki z głów!