Często jeszcze "jest się humanistą i to do niczego nie potrzebne".
Bez matmy wy humaniści dalej drukowalibyście książki smarując własną krwią po ścianach jaskiń.
My, humaniści (ale zaznaczam, że nieznajomość matmy nie czyni humanistą
), jeśli nie dajemy rady ze ścisłymi przedmiotami (co nie zawsze się sprawdza), to zawsze mamy filozofię, która jest mniej-więcej tym samym, co matematyka, fizyka itp, tylko w zrozumiałej dla każdego z nas wersji
więc bez przesadnego pierdolenia proszę
A ja żałuję, że już w podstawówce na etapie wkuwania tabliczki mnożenia wyjebałem na matmę i to konkretnie. Do tego chujowi nauczyciele przez większość edukacji nie poprawiali tego stanu rzeczy. Gdyby nie to, to pewnie moje życie zupełnie inaczej wy wyglądało, bo po starym miałem zadatki na ścisły umysł, tylko swojego czasu zjebałem