Co do tego, że w umowie są jakieś tam zapisy, to one są poniżej prawa polskiego i jeśli są z nim niezgodne, to są nieważne. Jeśli dobrze pamiętam, to hierarchia szła: prawo międzynarodowe > konstytucja > krajowe > lokalne > umowy i regulaminy. Jeśli na którymkolwiek szczeblu jest coś niezgodnego z zapisami na wyższym szczeblu, to ważne i tak jest tylko to, co jest wyżej. Tylko aby to wyegzekwować, potrzeba niestety poświęcić trochę czasu i nierzadko kasy (bo często wymaga wszczęcia postępowania albo zaangażowania różnych urzędów, czy chuj wie czego), zazwyczaj to się nie kalkuluje i opłacalniej wychodzi dać se siana, na czym wiele firm żeruje...