Kapela przewijała się na forum (ukłony, lord!), ale jeśli słucham czegoś i ciągle wracam do tego od tygodni - to warto wyróżnić. Sześciu grzywkowo-tatuażowych chłopaczków z Duparyża, grają bardzo krótko (ze 3 latka), a już mają na koncie EP, kontrakt i tegoroczny LP
Breathe in Life - wydany w Europie i Stanach. A więc wstydźcie się, większość kapel!
Muzyczka zawiera - defa, defakora, elektronikę, a nawet plumkingi fortepianowe, ale przede wszystkim jak dla mnie: brzmienie! Nic nie jest powycinane, jak to teraz modne
, a wręcz przeciwnie - bas momentami miażdży bębenki. Dlaczego gity poniżej A mają brzmieć cienko? A niech gniotą bezlitośnie! Podobnież miksowane za Wielką Wodą, to i dźwięk wielki. Pewnie na dłuższą chwilę męczący
. A, że mają tam jeszcze leworęcznego gitarzystę, to już w ogóle ich lubię!
Od tego się zaczęło:
Aktualnie ogłuszam się (to 2s wejście gity mogę sobie puszczać w kółko...):
No i wg mnie początek kolejnego numeru to totalna koncertowa petarda, wyobraźcie to sobie na pełnej głośności:
Troszki trudno po tych numerach samemu zauważyć, że to metal chrześcijański
...
Miego suania!
ED: Celowo nie daję fot i teledysku. Ja postanowiłem ograniczyć się do słuchania, Wy - jak chcecie
.