Ja oczywiście z niebywałą chęcią zatankuję za dwie i pół paczki, zataszczę piece do auta i przyjadę do zajebistego Wrocławia, w którym byłem 47 razy, aby spotkać sie z Wami nie wiadomo po co, milusińscy. No bądźmy poważni - pomysł wyszedł z Wawy - nie macie wyjścia.