High Gain Amp Day - High Gain Shootout

[lord_awesomeguy]

Ciekawe porównanie. Najbardziej spasował mi JVM410H

[wrobelsparrow]

Czyli w zasadzie jeden chuj który gra.

P.S.
Mako - superagresiw-tajt nazwa na higainowy piec. Chyba polece i se kupie.

[Musza]

Słuchałem już kiedyś tego i zarówno wtedy jak i teraz zdecydowanie Mako mi się najbardziej podoba.

[Maciek]

Zdecydowanie Mako najbardziej mi robi - swietnie brzmi ten amp. Btw bardzo ładny kolorek ma ten ibanez

[wrobelsparrow]

W sumie co ja się dziwię. Jeśli można gitary nazwać "majonez", to można i wzmaka "mako".

[Aston]

Mi się podoba 5150 i Krank, chociaż ten drugi trochę za dużo góry ma.
Top na Ibanezie świetny, lakier też mi się bardzo podoba.

[sylkis]

Mako kojarzy mi się z nazwą energii Mako z Final Fantasy VII.
Bulb coverował wauki z Final Fantasy VII. I to z zajebistym efektem.
Mako jako nazwa wzmaka kojarzy mi się z Bulbem i podejrzewam, że nie jestem jedyny... i jeśli mam rację, to podejrzewam, że skojarzenia zarówno z lifestreamem, jak i z Bulbem działają lepiej niż najlepszy slogan reklamowy

[Aston]

Chyba, że w FF nie grałeś

[wrobelsparrow]

Sylkis - oprócz "bulb" nie zrozumiałem z Twojej wypowiedzi ani słowa.

[Rachet]

Mako to nazwa energii z FF VII, z którego soundtracku Bulb coverował kawałki. Więc Sylkisowi się nazwa kojaży tak z Bulbem jak FF VII i wg niego to zajebisty chwyt reklamowy. Tak zrozumiałem.

[sylkis]

      |
     V
http://www.google.pl/search?hl=pl&sugexp=ppwl&cp=10&gs_id=1&xhr=t&q=lifestream&nord=1&gs_sm=&gs_upl=&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.r_cp.,cf.osb&biw=1360&bih=624&ion=1&um=1&ie=UTF-8&tbm=isch&source=og&sa=N&tab=wi

    + BULB =



   = EPIC

[wrobelsparrow]

Aaaa, to trzeba mówić, że to jakaś chińska bajka jest.

[Rachet]

Gra, nie bajka. I to dla gier w ogóle jak wan hejlen dla muzyki gitarowej.

[sylkis]

Aaaa, to trzeba mówić, że to jakaś chińska bajka jest.

+ Bulb

[wrobelsparrow]

OK. Żydowskim targiem - gra w chińską bajkę.

[sylkis]

OK. Żydowskim targiem - gra w chińską bajkę.

+ BULB!



//ED: anyway, dla mnie nazwa w chuj chwytliwa I podejrzewam, że nie jestem sam, zwłaszcza ze na zachodzie FF jest o wiele bardziej popularne, niż w Polsce

[wrobelsparrow]

Brzmi trochę jak produkt spożywczy z grupy nabiałów. Może mi się z "mleko" kojarzy zbytnio. Dla mnie fail.

[sylkis]

Ten z periferi
BTW:
http://www.sevenstring.org/forum/gear-equipment/18665-mako-amps.html
jemu też tak się skojarzyło

[bandit112]

Krank zajebioza

[lord_awesomeguy]

bla bla bla

[Ghost_of_Cain]

W sumie co ja się dziwię. Jeśli można gitary nazwać "majonez", to można i wzmaka "mako".

Kiedyś jednemu anglojęzycznemu ziomkowi próbowaliśmy wytłumaczyć, na czym się gra w polsze, jak się nie ma na fendera i mówiliśmy, że choć nazwa śmieszy, to gitary som całkiem do rzeczy. Ni w ząb nie szło - "what's funny about that name?". No, żesz kufa, człeniu, majonez, nie kumasz? I dopiero wtedy stało się jasne, że Mayones dla anglosasa brzmi egzotycznie i elegancko, jak ajbanez, a do ichniego "mayonnaise" ma tak daleko, że kompletnie nie wywołuje skojarzeń.

Niby to śmiesznie oczywiste, ale wtedy był to szok, normalnie, kulturowy

W temacie - podoba mi się czapka, przekazy podprogowe i siara z Kranka. Jakoś nie mogę uwierzyć, że kręcąc gałkami nie da się na pierwszym fałhate ustawić więcej szuru-buru. Ale nie, tu piszą, że lampy niezbiasowane i teraz muszę na forach mówić, że viejdżti ssie i brzmi jak przez ścianę.

[Omlet]

Mi moszną najbardziej zabujał Krank i Mesa mkV

[majkelk]

A mi JVM najbardziej podszedł. Dobrze mi dołem robi i ma zajebisty zwarty charakter przesteru. Chyba se kiedyś kupię jak mnie bedzie stac

[Rachet]

Mako i krank najfajniej siedzą imo w miksie, zaraz po nich JVM (na którego GASuję się od dawna i Pittbull).

[Lothar]

Tak naprawde jeden chuj  na ktorym bym gral gdybym mial wybor. No dobra, krank mi najmniej pasuje a tak to byloby mi obojetnie.