Mordowałem się z tym badziewiem przez całe dzisiejsze popołudnie i wieczór. Pomysły mi się już skończyły więc uderzam do Was. Zamontowałem sobie dzisiaj set blekałtów, polutowałem sobie ładnie w/g schematu ze strony SD (2 blackouts, 2 vol, 3-way), zmontowałem wiosło do kupy, podpiąłem pod poda i zonk. Wiosło gra jak należy, ale w tle bez przerwy słychać "bzyczenie" tak, jakby przy secie pasywnych pikapów odlutowała się masa przy mostku. Słychać to nawet jak wyłączy się ampsima i efekty w podzie. Do tej pory udało mi się wyelimonować z równania potki (podpiąłem pup na szybkozłączce bezpośrednio do gniazda i baterii), gniazdo (wymieniłem na inne) i baterię (jest nowa, kupiona dzisiaj). Wyłączyłem też wszelkie ewentualne źródła szumów w mieszkaniu z lodówką włącznie (jedynym urządzeniem podpiętym do gniazdka w całym mieszkaniu był pod). Próbowałem też odizolować poty od ekranu (wszystkie cavity powykładane miedzią) i rozlutować ekran. Bez skutku - jak skwierczało tak skwierczy. Czasem jak poruszam wiosłem/pogmeram przy szybkozłączce szumy ustają na chwilę, ale zaraz zaczynają się znowu. Na poprzednim secie AHB-1 nie miałem takich cyrków tylko, że tamte miałem podłączone normalnymi wyprowadzeniami. Te są tylko na szybkozłączki. Podsumowując, co to może być, bo ja już zdurniałem?