Cześć wam
Chciałbym zrobić coś czego na ss.pl chyba jeszcze nie było, a mianowicie, napisać recenzje mini trasy mojego zespołu Synaisthesis razem z The Sixpounder i Maigrą.
Wszystko zaczęło się od tego ze podjąłem się studiów w opolu
Pewnego pięknego sobotniego poranka, wszedłem na stronę lokalnego opolskiego klubu, który organizuje koncerty w klimacie rockowo metalowym, i jakże ogromne było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem ze za jakieś 10 godzin, mój ulubiony polski zespól, czyli Maigra, zagra tam koncert. Z Sixami było podobnie, jednak plany odnośnie wspólnych koncertów, pojawiły się gdy poznałem Pawła z Maigry. Po moich dwóch pielgrzymkach do wroclawia na kolejne koncerty Maigry, wszystko odnośnie naszych wspólnych koncertów zaczęło sie klarować. I tak oto...
20go maja, spotkaliśmy sie na podwórku Pub-u Korba w Katowicach, przy ulicy złotej. Po czułych powitaniach zabraliśmy się do rozkładania gratów. Ja mialem okazje grac na rigu Pawla o czym wspomne później.
W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować harvovi, leonowi i dexterkowi za brzybycie bo oprocz ich drugich polowek, byli jedynymi ludzmi na koncercie, a wiecie czemu? Bo były pieprzone juwenalia i Czesław Mozil jako ich gwiazda. Nie przewidzieliśmy tego ale...
Koncert to była bajka! The Sixpounder zrobili kawał dobrego, kameralnego show, wliczjąc w to "piątke śmierci"
. Mega koncert, jeden z lepszych jakie widzialem w ich wykonaniu. Nie od dzis wiadomo ze chłopaki zabijają energią na koncertach.
A Maigra? Jak zawsze zniszczyła! Zabrała nas do piekłą, "wbiliśmy gwoździe" i wróciliśmy na góre. Chłopaki byli w doskonałej formie. To co oni robią dla mnie na żywo to jest kosmos.
Potem pojechałem z chłopakami, pokazać im, gdzie będą nocować. Niezapomniana była mina Pitera z Maigry gdy to zobaczył
21 maja.
Przyszła pora na gig w moje rodzinnej miejscowości. Liczylem na to, ze tu frekwencja bedzie troche lepsza i nie pomyliłem sie. Setka osób, śpiewających razem z Apaczem "Kręgosłup diabla" to bylo cos niezapomnianego.
Moj zespol zagral szybciutko nasz krotki set, aby oddać scenę w ręce gigantów. The Sixpounder znów pokazali ze zabijają na koncertach. Mnóstwo osób pod sceną, sciana smierci w małym klubie i ogrom oklaskow. Gdy chłopaki sie rozkladali, zapodali kawalek ze swojej debiutanckiej płyty "Going to hell. Permission granted" pod tytułem "A heart beat" a barmanka z baru sie popłakała
Trzeba tez dodac, jak pieknie Filip zaśpiewał "Sto lat" z okazi roczku klubu
Potem Maigra! Najlepszy koncert chlopakow na jakim byłem, a byłem na 5 albo 6 ich koncertach. Cos niesamowitego. W pewnym momencie bałem sie o młodszego brata, który również słucha Maigry, ale nigdy nie był w pogo. Ale gdy wszedl, pokazal kto rządzi pod sceną, skacząc w pogo ze słowami na ustach "Fuck you, ypu ugly pig i hate you"
Po prawie każdej piosence było slychac skandowanie "Maigra, Maigra"
Podsumowując. Od kiedy zacząłem udzielać sie na sevenstring.pl, i od kiedy poznalem Maigre i The Sixpounder, to moim marzeniem bylo, aby zagrac u ich boku w Zawierciu. Chlopaki spelnili moje marzenia za co serdecznie im dziekuje. Pragne rowniez nadmienić ze to nie koniec naszej wspolpracy
. Planujemy we trojkie razem z Afekthem podbic polske wiec szykujcie sie
!
Chciałbym tez szybko opisac moje wrazenia z grania na sprzecie Pawła. Jak niektorzy wiedzą, Paweł używa Krank Rev 1+, paki Fender Tone Master 412 V30, g systemu, Korg VXP-10, tuneru Korga DTR-1, loopera z tc, Furman Power Conditioner, Boss CE-2, Maxon OD-808 i Line6 Relay G90.
Gralem jeszcze na moim ibku 7621 (roter jeszcze nie doszedl
) i musze powiedziec, ze bylem wyrwany z butów. Przeogromna selektywność, klarowność i dynamika to glowne cechy rigu Pawła. Pieknie wszystko sie ze sobą dogaduje. Kliny są bajkowe a w połaczeniu z dilejami z g systemu, otrzymałem, to do czego dążę w moich poszukiwaniach sprzętowo-brzmieniowych. Pierwsza klasa.
Jeszcze raz chcialbym podziekowac chlopakom za te dwa dni i ekipie z ss.pl za przybycie. It was huge