To już od siebie polecam od zaczęcia z Explorerem. Powód? SG ma prawie wszystkie frezowane pod kątem krawędzie i dużo obłości. Wyjdzie najpewniej chujnia. Explo to całkowicie płaska, geometryczna deska, uwierz że będzie prościej.
A co do wymiarów... znajdź na necie największe możliwe zdjęcie/rysunek (trafiają się nawet sporo ponad 6mpx, z katalogów lub oficjalnych stron, dokładnie en face, na białym tle) i powiększaj do skutku. Druk albo w całości, albo łatwiej w kawałkach i sklejanie, byle dokładne.
Jeszcze prostsze jest V, ale jak rozumiem tego nie chcesz (?)
Zresztą... zagadaj do kolegi Felix0 z forum, pogrzeb na Sixie i na innych forach, zwłaszcza TU:
http://lutnicze.phorum.pl/ - udziela się m.in. i Felix0, i paru znanych mi z nicków lutników basowych.
Aha, i przeczytaj mój temat na Sixie od czego NIE należy zaczynać budowy gitary
Ja chciałem zrobić tylko korpus i od razu mówię, że jeśli sam nie masz dobrej wyrzynarki, heblarki (struga), szlifierki (albo lepiej dwóch - oscylacyjnej i taśmowej), frezarki do wycinania cavity i wiertarki stołowej, albo przynajmniej nie masz od kogo pożyczyć - to się za to nie bierz bo tylko wkurwa dostaniesz
O wycinaniu progów o szlifowaniu nawet nie piszę.
Chyba że lubisz wycinać, szlifować, dłutkować i wiercić ręcznie godzinami to co maszyna zrobi w minuty, to owszem
Aha, i baaardzo dużo cierpliwości życzę. Ja myślałem że jestem cierpliwy (w końcu przez x-lat dłubałem w modelach) ale chyba za stary już się zrobiłem