Ale jest w Europejskim Obszarze Gospodarczym a to oznacza wolność przepływu towarów i usług m.in. i takie tam pierdoły. Oficjalnie ofkors. Możesz wygrać z Urzędem Celnym. W sądzie, kurwa... :/
Jako kraj należący do EFTA (chyba tak to się nazywa) jest wyłączony z Unii celnej, ale to oznacza, tylko tyle, że jeżeli towar jest spoza Unii (Japonia, USA, Chiny itp.) Islandia pobiera swoje stawki celne a nie unijne. Skoro towar znalazł się w Islandii z Niemiec to wogóle nie powinno być tematu.