Jesień przyszła, czas na nową gitarę.
Wrzucałem tu już foty topu, który wala się u mojego Starego:
http://forum.sevenstring.pl/recenzje-sprzetu/ibanez-rg2228/?msg=31015Do tego są jeszcze dwa "spody" - z pedałka, czyli padauka i z honduraskiego mahoniu. Oba semihollow, z tymże mahoniowy jakiś centymetr głębszy. Chyba zdecyduję się na ten ostatni, bo chcę sobie w gicie zamontować kostki piezo graphtecha. Oprócz tego mam zamiar wsadzić dwa P-90 dogears od Merlina, klucze Sperzela i mostek lespołlowski, chyba że znajdę oksydowane Bigsby, w co wątpię. Korpus jest dużo większy od LP, więc Bigsby pasowałoby w pyteczkie. Ale skończy się pewnie na mostku od LP, bo kręci mnie idea piezo.
Byłem dziś u Mulata, któremu podrzucę palisander na gryf z jednego kawałka, z którego Tomek wystruga mi ładny gryf i nabije prożki, bo jest w tym rewelacyjny. Po MM nie chcę już innego drewna na szyjkę. Gryf oczywiście woskowany, milusi. Podstrunnica hebanowa bez markerów. Menzura krótka, bo lubię muł. Korpus pierdolnę se na żółto-miodowo-zielony burst. Do tego klonowo-olchowe ożyłkowanie (tak mnie plastik na bindingu wkurwia, że nie macie pojęcia). Osprzęt cały czarny. Nauczę się chwytów do "Barki" i bedę rwał na to wiosło dziewczyny z oazy.
pozdro