Witam szanowne grono
wracam sobie ze szkoly i odpalam gite, na poczatku pojawily sie dziwne szumy(wykluczam wine zasilacza bo jakis tydzien temu kupilem yankee psm1). potem zauwazylem ze bramka szumow(exar noise gate) dziala mi tylko na przester z kostki (jackhammer) a na przester ze wzmaka (laney tf700) nie dziala. potem uslyszalem ze moje brzmienie to "nie moje brzmienie" samo sie zmienilo. wypiąlem wszystkie fekty a tu szok. bez efektow moje brzmienie bylo moim brzmieniem(wiem ze efekty zamulaja ale do tej pory kurde tylko minimalnie a tu teraz szok). wpialem znow efekty a tu nagle na glosnosci 4 wzmak gra ze go prawie nie slychac, moj lead brzmi jak crunch i wszystko sie powaliło. moje efekty to po kolei : exar eq, yamaha delay,exar noise gate, behringer tremolo, behringer flanger, mxr phase 90, boss super chorus, boss sd-1, jackhammer i gcb 95.
moze to wina kabli(jeden miesieczny bespeco a drugi no name ale do wczoraj gral bardzo dobrze)?
moze tow ina paczki(power sound 2x12)ale co by sie moglo nagle z nią stac
wina gitary raczej nie bo ani na ibanezie rgr08 ani na 7321 gear poprostu nie gra
lampa we wzmaku? niby to hybryda ale moze cos sie spieprzylo, ale dziwne ze bez efektow jest ok.
pozdrawiam i bardzo prosze o pomoc bo jak sie wali wszystko to nie jest ciekawie :-p