Dzisiaj kurier przyniósł paczkę z DigiTechem. Potestowałem zabawkę jakieś 2 godzinki, więc kilka słów mogę napisać. Otóż kostka sprawuje się znakomicie, ale... No właśnie - ale. Jeśli grasz na przesterach, a do tego dosyć głośno lub z gitarowo perkusyjnym podkładem - będziesz zadowolony. Przy cichej grze to, że z głośników słychać dźwięki w obniżonym stroju a spod brody struny pobrzękują w standardzie powoduje pewien... dyskomfort? To chyba będzie właściwe określenie. Odruchowo jedno ucho wykręcało mi się w dół a drugie w stronę kolumny. Wystarczy jednak dowalić do pieca tak, by zagłuszyć dźwięki dobiegające z dołu i jest ogień. Przy czystym jest już gorzej, ale tutaj nie zdążyłem pograć na mocniej odkręconym volume - zrobiło się późno a ja nie chciałem denerwować za bardzo sąsiadów, bo na razie dobrze z nimi żyję
(mieszkanie w bloku). Wydaje mi się jednak, że tu już ten "dyskomfort" trudniej będzie wyeliminować. Natomiast przypuszczam że po założeniu słuchawek radocha z gry wzrośnie do 100 %. Co do samej kostki - przy każdym obrocie potencjometrem mamy dźwięk faktycznie obniżony dokładnie o pół tonu, precyzja jest tu rewelacyjna. W zestawie jest dołączony zasilacz, więc nie trzeba dodatkowo inwestować.
Ogólnie jestem bardzo zadowolony, ponieważ gram w 99 % na przesterach i dosyć głośno. Zakup uważam za udany, choć cena prawie 600 zł za to ustrojstwo wydaje mi się trochę przesadzona.