Autor Wątek: CZy tablet/telefon może zastąpić kompa?  (Przeczytany 19385 razy)

Offline Guitar Spot

  • Gaduła
  • Wiadomości: 190
  • www.guitarspot.pl
    • Autoryzowany Dealer Suhr, Aristides, Skervesen w Polsce
Dlatego napisałem, że zaufałem recenzjom, a nie że tak na pewno jest :) Nie sprawdzałem osobiście.

Gizmi dał jednak opinię potwierdzającą szumy ?
Autoryzowany dealer Suhr, CAA, Jim Kelley, Aristides : http://guitarspot.pl

Offline sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 501
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo:

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 861
Ciągle jak widzę ten temat, to myślę, że wolę jednak normalne porno, a nie z karzełkami... ;)
Paczki z głów!

Offline slayer-66669999

  • Gaduła
  • Wiadomości: 186
  • execute them all!
Jeżeli chodzi o zastąpienie komputera iPadem czy iPhonem to moim zdaniem całkiem fajny pomysł. Do zwykłego, komfortowego przeglądania internetu iPad nadaje się lepiej niż mój MacBook Pro 13". Po pierwsze czas życia na baterii ok 13h, a nie 5 i zdecydowanie większa mobilność plus retina. Od kiedy mam iPada 4 każdy monitor bez retiny razi mnie pikselozą, nawet w fullHD. Jeżeli chodzi o miksowanie/nagrywanie lepiej sprawdza się sprzęt konwencjonalny np MacBook. Szczególnie z bezprzewodową myszką/klawiaturą po podpięciu pod spory monitor. iSprzęty to ogólnie nie są jakieś kosmiczne technologie, cała kwestia rozbija się o oprogramowanie. Apple ma specyficzną koncepcję jeżeli chodzi o soft i albo ktoś to akceptuje albo nie.

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 532
  • Venus as a goodboi
Mój kumpel używał zwykłego iRiga do ćwiczeń i gdy ogrywałem, przy jakichś powerchordach i mocniejszym nawalaniu w struny się przesterowywał, szumy to akurat nie jest jakiś mega problem przy grze (oczywiście jeśli podejdziemy z odpowiednim dystansem do tej zabawki, a nie jak do profesjonalnego urządzenia), za to nagrywanie raczej odpada, przynajmniej przy moich nikłych umiejętnościach edycyjnych. Latencji jako takiej jakoś specjalnie nie odczułem - sądzę, że jest w granicach kilkunastu milisekund, ale to już bardziej wina urządzenia. Dużo lepsze wrażenia miałem, jak próbowałem jego nowe Apogee Jam - można w nim regulować poziom sygnału, co wyklucza problem przesterowywania. Też w bezpośrednim porównaniu jakaś taka lepsza jakość dźwięku - lepsza dynamika, brzmi też mniej plastikowokwadratow o, szumów jako takich nie wykryłem, przynajmniej nie takich, które wykraczałyby poza poziom hałasu kabla/humbuckerów pasywnych.
iRig HD znam tylko z recenzji i opinii znajomego, który miał okazję go ograć przed kupnem Apogee, na które się zdecydował głównie dlatego, że ma też MacBooka oprócz iPhone'a, a różnicy pomiędzy nimi nie odczuł.