Niedawno kupiłem fajne hollowbody. Powiedziałem sobie: więcej nie wchodze na allegro... Wytrzymałem 2 tygodnie, w sobotę wszedłem tam i złapałem GAS, dogadałem się, sprzedałem, a w poniedziałek moje fajne lubiane hollowbody wyjechało w paczce do nowego właściciela, a ja czekałem już na nowy nabytek. Praktycznie rzecz biorąc czaiłem się na ten model od pół roku, raz byłem blisko, ale gość okazał się być niezłym psychopatą(po czym została mi pamiątka na allegro).
Moje graty(jeszcze) trochę nie pasują do tego forum jako do ogółu, ale klimat jest tu całkiem całkiem i dużo się już nauczyłem.
Dostałem taką paczkę:
Spoiler Trzeba było zdecydować, czym otworzyć:
Spoiler W końcu jakoś otworzyłem i znalazłem karton:
Spoiler Pod kartonem pianka!
Spoiler W końcu ukazał się odwłok.
Spoiler A oto całe zwłoki:
Spoiler Napisałem, że czaiłem się na ten model pół roku, bo tak się złożyło, że albo nie miałem kasy, albo.. nie miałem kasy, bo kupiłem coś innego. Potrzebowałem czegoś ciemniejszego od mojego ulubionego strata. Mniej więcej przez rok błąkałem się zmieniając sprzęty, żeby teraz wrócić do takiej samej konfiguracji, jak na początku poszukiwań, czyli 2 straty - klon i palisander. Niby można by kombinować z pickupami, ale szkoda było rozbijać set barnukli(Irish Tour) z sunbursta. Przeszedłem przez dobre kilka wieseł, ale finalnie nic mi się tak nie podobało, jak właśnie strat. To kupiłem drugiego, podobnego, ale z palisandrem.
Jak odkuję się z kupna gitary i opłacenia studiów to wymienię pickupy na coś mocniejszego(ma frezy na humbuckery, a sunburst nie).
Nowy Squier jest z 1992 roku i tak jak drugi(1993) jest japoński(Fuji-Gen). Jest to też zwyczajny model(bo sunburst to Silver Series). Mam go już ponad tydzień i mogę powiedzieć, że klucze trzymają tak samo jak w drugim, mimo, że to nie gotohy. Mostek niestety ma chudy bloczek rezonansowy, co zamierzam w najbliższym czasie naprawić. Progi troszku zjechane, ale jest jeszcze co szlifować, więc to nie problem.
Więcej zdjęć:
Spoiler Co ciekawe, gicia ma bardzo ładną podstrunnicę, tj. palisander jest fajny, ciemny.
Spoiler A wiosła podłączam do Screamera kupionego po części dzięki temu forum. Efektów się wyzbyłem, żeby nauczyć się grać. Na dłuższą metę to dobry krok, kumple z kapeli nie narzekają.
Wiosło jest troszku ciemniejsze od drugiego skwarka, co mi w 100% pasuje. Wsadzę jeszcze jakieś ciemniejsze pupy i mam nadzieję, że nie będę wchodził w pasmo drugiemu gitarnikowi z bandu.
Uważam zakup za 100% udany. Lubię japońskie Squiery i chyba nieprędko się z nimi rozstanę.
Spoiler Jeszcze kilka foci porównawczych straciaków:
Spoiler