RG 7680 ltd1Wstęp Rg7680 LTD1 to siedmiostrunowa gitara barytonowa ze stajni Ibaneza. Próbowałem odnaleźć informację na temat jej historii, ilości wyprodukowanych modeli etc. jednak niewiele udało mi się ustalić. Z pewnością jest to gitara unikatowa, limitowana seria będąca prototypem RG1077XL/2077XL, wypuszczona aby zbadać rynek Europejski. Pojawiła się w dwóch wykończeniach "czerwono-purpurowa" i "szaro-zielona", a także z dwoma opcjami mostka- LoPro Edge lub Fixed (768
1). Po wyczytaniu kilku informacji i sprawdzeniu paru umieszczonych w necie numerów seryjnych ustaliłem, że pojawiło się ok.48 egzemplarzy. Jednym ze szczęśliwych posiadaczy i użytkowników tego wiosła jest m.in. gitarzysta Ayreonu- Arjun Lucassen (jego fota z tytułową gitarą pod spodem). Zapytacie po co wstawiać recenzję tak rzadkiego badyla? Jasna sprawa, że chce się pochwalić, a co! Poważnie, a nuż ktoś takiego badyla znajdzie, bądź jest ciekaw jak gra 1077/2077 XL a wierzę, że baaardzo podobnie. Zapraszam zatem do lektury.
SpecyfikacjaProdukcja: Made in Japan, limitowana (ok.48 na świat)
Korpus: Lipa
Konstrukcja: Bolt-On
Gryf: 5-cio częściowy klon/bubinga
Podstrunnica: Palisander Cocobolo (Dalbergia retusa)
Skala: 27"
Progi: 24 Jumbo
Przetwornik: H-S-H Dimarzio New7
Potencjometry: 1xVolume i 1xTone
Mostek: LoPro Edge
Klucze: Gotoh
Wykończenie: Purpurowo-Czerwone z teksturą
Binding: Na całości (główka, szyjka, korpus) świecący w ciemności
Markery: Kropki, również świecące w ciemności
Wygoda Jest to jedna z najważniejszych dla mnie kwestii, jeżeli chodzi o dobór instrumentu. Gryfy Ibaneza od zawsze mi pasowały, jednak tu czekała mnie 1,5 cala dłuższa skala. Oczywiście, jak to każdy przed schwytaniem barytonu obawiałem się czy dam radę swobodnie poruszać się po podstrunnicy. Gitara przyszła, pograłem na niej trochę i… stwierdziłem że nie mam ochoty wracać do 25'5 czy krótszej menzury. 27 calowa skala ułatwia mi granie w wyższych pozycjach z uwagi na większą odległość pomiędzy progami (nie trzeba tak ściskać dłoni).
Sam gryf ma profil bardziej okrągły niż dotychczasowe Ibanezy jakie trzymałem w rękach. Zdaje się jest on identyczny jak w gitarach z serii LACSD. Co tu dużo mówić, jeżeli ktoś lubi ich szyjki, ale jednak subtelnie chciałby je uwypuklić to będzie gryf dla niego. Wierzę, że profil serii 1077XL/2077XL może się różnić, ale daleko raczej odbiegać nie będzie. Dostęp do wysokich pozycji serii RG jest dla mnie rewelacyjny. Gitara nie należy do najlżejszych, ale nie jest tak żeby jej ciężar przeszkadzał, jest w sam raz.
Opis Gdy weźmiemy wiosło do ręki od razu rzuca nam się w oczy niemalże doskonałe wykonanie. Binding nałożony poprawnie, a po tym można poznać precyzyjnie wystrugane wiosło. Progi są dobrze nabite , nie mam żadnych zastrzeżeń. Gitara i gryf wykończone są na połysk, osobiście wolę wykończenie olejowe szyjki, ale da się przeboleć ten lakier. Na korpusie widoczna jest tekstura przypominająca fakturę jakieś skały, bardzo urozmaica to wizualnie instrument. Całość została obleczona świecącym w ciemności bindingiem, który dodaje tzn. bajeru (ew. pedalstwa, kiczowatości, nazywajcie jak chcecie). Znaczniki na podstrunnicy to nudne kropki jednak również są fosforyzujące. W porównaniu do bindingu świecą ciut jaśniejszą i bardziej nasyconą zielenią. Cały osprzęt jest koloru ciemno szarego który ładnie współgra z purpurowym wykończeniem. Widzimy również najczęstszy u Ibaneza układ elektroniki- H-S-H oraz dwa potencjometry (Volume i Tone). Do przeskakiwania pomiędzy pickupami mamy 5-cio pozycyjny selektor ślizgowy. Gitara została wyposażona w mostek LoPro Edge- ponoć najlepszy z ich mostów… i rzeczywiście, jest solidnie wykonany i trzymał strój całkiem nieźle (czemu trzymał? bo i tak go zablokowałem i teraz komplikuję mi tylko wymianę strun). Do gitary dostałem całkiem przyzwoity tekturowy case (
, ale zaraz zamieniłem go na solidnie wykonaną walizę Ibaneza.
Brzmienie Przechodzimy do najbardziej subiektywnej części recenzji. Badyl zdecydowanie ładnie gada solowo. Dźwięk się ładnie leje. Pierwszy raz pozostałem na stockowych pickupach, które nie są pickupami najwyższej półki, ale wcale nie spieszy mi się do ich wymiany. Rytmicznie gitara również ma niezłego kopa. Nie jest to już to samo co dawał mi K7, ale za to jest selektywniej i ani trochę nie muli. Singiel w środku padaka, do niczego nie się nie nadaję dopóki nie połączymy go w 2 lub 4 pozycji z HB (które za to świetnie brzmią naśladując typowego Strata/Tele). Ogólnie clean jest bardzo przyzwoity co sprawia że gitara jest uniwersalna. Wiem, że na obecność w mixie składa się mnóstwo czynników, ale zdecydowanie lepiej widoczna jest ona niż mój poprzedni badyl (który podłączany był do tej samej reszty riga). Gitarę testowałem na wzmacniaczach ENGL Powerball, Laney GH50L i paczkach Orange Ppc412, ENGL Vh212, Laboga 212 i No-name 212. Pod spodem można odsłuchać kilku próbek, które i tak nie odzwierciedlają potęgi tego badyla. Możliwe że kiedyś, gdy będę miał za dużo pieniędzy, zamienię pickupy na Dimarzio Blaze custom i Blaze neck. Jeżeli tak się stanie, zamieszczę próbki również po wymianie.
próbki (niestety nagrane szybciorem na paczce
No-name 212 z Celestion GT12t-75):
cleancrunch leaddrive leaddrive rythm Podsumowanie Gitara zdecydowanie warta pieniędzy które za nią dałem, a nawet dużo więcej. Precyzyjnie wykonana, wygodna, dość uniwersalna, brzmi nieźle i mało kto na świecie taką posiada. Zdecydowanie polecam i z czystym sumieniem mogę powiedzieć to samo o serii 1077XL/2077XL, która zdaje się będzie brzmiała bardzo podobnie, a jest łatwiej dostępna. Tyle, Dziękuje za uwagę i Pozdrawiam.