Mondziowi brakuje na forum merytorycznych wypowiedzi, inteligentnych rozmów, a większość z nas kojarzy mu się z wyposzczonymi erotomanami. Pokażmy na co nas stać i przeprowadźmy w końcu sensowną dyskusję, na jakiś konkretny temat, nijak nie związany z erotyką etc.
Tematów z założenia śmiesznych jest od groma, tych o gitarach więcej, więc pora na...Nauki niezupełnie ścisłe
Celem tego topicu jest uruchomienie waszych szarych komórek i pokazanie, że coś w tych naszych łbach jest poza kobiecymi wdziękami. Nie ograniczam tematów - dyskusja ogólna- ktoś rzuca hasło i chrzanimy od rzeczy aż do wyczerpania.
Zapewne niektórzy uznają, że a) nie ma to żadnego sensu,b) jest to nudne c) pozbawione związku z tematyką forum, ale już śpieszę z obaleniem tych założeń.
a) Paulo Coelho napisał "Wszystko co się zdarza, ma swój sens. " Zdanie jest wyrwane z kontekstu, ale w pełni się z nim zgadzam - to, że się troszkę wysilicie, zastanowicie np. nad sensem bytu, życiem pozagrobowym, istnieniem bozonu Higgsa - łotewa posłuży rozwojowi intelektualnemu naszego forum. Udowodnimy, że jesteśmy prawdziwą elitą i inni to mogą SS.pl buty czyścić.
No i Mondo będzie zadowolony
b) Jeżeli prowadzoną na poziomie, głęboce intelektualną rozmowę na tematy (po)ważne/mniej ważne, w gronie inteligentnych znajomych uważacie za nudną udowadniacie tylko, że niewielką zaledwie część waszej czaszki zajmuje mózg.
c) Przyjrzyjmy się pierwszemu tematowi z brzegu - teorii ewolucji chociażby. Za chwilę zajmiemy się szerzej, jednak pojawia się pytanie - jaki to ma związek z nami - SSmanami. Ot chociażby to, że muzyka jest nierozerwalnie związana z rozwojem naszego gatunku, brała udział w kształtowaniu się nas samych. Da się?
I to jest pierwszy temat jaki zarzucam - co sądzicie o samej teorii ewolucji, jak odniesiecie ją do innych dziedzin nauki, jakie są wasze osobiste poglądy na ten temat, tj. może sami na przestrzeni waszego krótkiego życia doszliście do jakiś wniosków (co inteligentniejsi z pewnością)
Sam nie mam o niej...Najlepszego zdania i uważam za błędną. Zachęcony wywodem w "Dialogach" Lema postanowiłem drążyć dalej temat, by z "krótkiej historii czasu" Stephena Hawkinga dowiedzieć się, iż przeczy ona drugiej zasadzie dynamiki. Otóż zgodnie z nią wszystko co istnieje dąży do rozpadu-maksymalnego uproszczenia - Darwin zakłada odwrotny proces. Mylę się? W mojej wypowiedzi są jakieś błędy poza składniowymi? Piszcie! W ogóle piszcie o tym co was nurtuje najbardziej.
Spoiler Domyślam się, że zamiast pojawić się sensowne odpowiedzi, ciekawe posty, posypią się facepalmy i teksty "wieje gitarą.pl", "po co to". Bo po co myśleć nie o cyckach. Nie mniej warto spróbować zmusić was do chwili głębszego zastanowienia i podzielenia się swoimi przemyśleniami w temacie stojącym w opozycji do tych z gatunku "klubu walenia gruchy" czy kaczek z kosmosu.