To nie jest porządne NGD, bo jeszcze muszę się nim trochę pobawić, ale jeśli ktoś nie słyszał, to Sono jest interfejsem od Audienta z dodanym przedwzmacniaczem opartym o jedną 12AX7 (ale działającą na 200V i to już coś) plus posiadającym jednego SHARCa na którym latają bezlagowo symulacje paczek od Two Notes. Sam jestem wielkim fanem ich interfejsów: miałem iD14, mam EVO 8 i teraz łyknąłem tego Sono i jestem zachwycony. W stosunku do Evo jest przede wszystkim dużo lepsza jakość wykonania: wszystko jest metalowe i wykonane, jakby miało służyć jeszcze 50 lat; nawet po wojnie nuklearnej. Nie wiem, na ile to ma wpływ na nagrywanie ścieżek i czy preamp daje zauważalnie więcej niż domyślny preamp DI w Audientach (który i tak jest moim zdaniem rewelacyjny), ale do brzdąkania jest to szalenie wygodne; wpiąłem tylko wcześniej po linii stary (jeszcze praktycznie w całości analogowy) multiefekt Bossa ME-5 i do okazjonalnego brzdąkania jestem ustawiony bez konieczności włączania kompa, ustawiania gainów na cyfrowym potencjometrze, bawienia się w pluginy i reszty odbierających sens życia ceregieli. A to wszystko praktycznie bez latencji, a w przypadku grania na wtyczkach można sobie ustawić mix, by zostawić natychmiastowy transient z układu interfejsu.