Dużo baboli, lakier przy dupie w okolicach bindingu ma jakies brzydkie pofalowania jak błotniki w zardzewiałym aucie (2:35), dziwna dziura w korpusie koło przełącznika (2:37), paskudna płyka gniazda nachodząca na binding (3:09), ciągle za duże otwory na pickupy (3:15), akcja strun z kosmosu (3:45), nie kumam tego potwornie wielkiego siodełka, i dlaczego końcówka trussrod covera nachodzi na diament (4:11), czemu opisy przełącznika są krzywo... na pierwszy rzut oka imponujące, ale jak się przyjrzeć, to nic zajebistego. Takie małe szczegóły skutecznie mnie odstraszają.
Witam. Z tej strony autor modyfikacji Jolany Diamant. dzięki za pozytywne i miłe komentarze, ale również za słowa krytyki. Zawsze się znajdą jacyś puryści. Słowa krytyki na pewno znajdą swój odzew w kolejnych pracach. Błędy wytknięte przez Dom?na postaram się poprawić w Jolanie diamant Gold Top P90 również z 1979r.
Na wstępie dodam iż jest to moja 2 modyfikowana gitara (pierwszą był Defil Aster -
http://s389.photobucket.com/albums/oo336/Zdynio/Renowacja%20gitary%20Defil%20Aster/?start=all ) Dodam że jestem amatorem i pasjonatem, a nie lutnikiem. Na gitarze gram zaledwie 4 lata, a grzebię przy nich od 2. Jestem również amatorem jako lakiernik, elektryk, stolarz, a na pewno jako lutnik;]
Babol przy bindingu - podkład i lakier razem mają jakąś tam grubość wiec lakier bezbarwny załamuje się na krawędzi na łączeniu z bindingiem stąd gdzieniegdzie widać pod światło brzydkie pofalowanie.
Jaka dziura przy przełączniku? Na starym zdjęciu z przed renowacji była jakaś dziura, o ile o to zdjęcie Ci chodzi.
Płytka siadła krzywo i musiała być nieco przesunięta przez co wchodzi na binding. Miałem do wyboru inną płytkę, taką jak w Gibsonie lecz, decha w gibsonie jest grubsza niż ta w jolanie. Nie chciałem wkręcać śrub w miejsce łączenia bindingu z korpusem. Do tego oryginalna otwór na gniazdo jacka był wąski i prostokątny. ta płytka była najszersza i spełniła swoją funkcje.
Szczelina jest ok .Widziałem zdecydowanie większe szczeliny w gibsonach:D aż byś nie uwierzył, te przy nich są małe i na prawdę wyszły elegancko:)
Akcja strun, zgadza się. Masakra. Przydało by się jej profesjonalny setup, niestety do dobrego lutnika mam spory kawałek i kompletny brak wolnego czasu (2 dni wolnego na roki i niektóre soboty to za mało:() Nie poprawiłem tego, niestety wciąż mam za małe doświadczenie, a nie chciałem jeszcze bardziej spierniczyć.
Siodełko?tu jest historia:D już mówię:) Było wykonane na sztukę z kawałka drewna, sam nie mogłem dopasować żadnego fabrycznego. Albo radius nie ten, za wysokie lub za niskie. Zrobiłem "na sztukę" i jest. Stroi, a co lepsze sustain jest konkretny i aż strach się bać co będzie przy siodełku z kości lub NuBonne.
coverek od trussrod jest ok. to Diament jest za duży i jak widać krzywo przyklejony. Klejony był na jeszcze wilgotnym lakierze, nie chciałem zostawić odcisków, siadło krzywo i tak zostało. Dopiero następnie całość była pociągnięta bezbarwnym.
Co się czepiasz przełącznika, lubię mieć pod kątem do strun, to kwestia gustu. Tak mi jest dużo wygodniej niż jak jest prostopadle do strun:P
Powiem, że jako twórca widzę w nim jeszcze więcej bubli. W następnej gitarze postaram się je wyeliminować. W przyszłości Jolcia może doczeka się poprawek, lub zrobię jej siostrę bliźniaczkę ale z bigsby:)
Jeśli tylko nagram jakieś próbki brzmienia to od razu nie omieszkam podzielić się z wami.<brak czasu>
Na wszelkie pytania odpowiem
Dzięki i Pozdrawiam